W weekend w siedzibie PiS na Nowogrodzkiej doszło do awantury. Powodem był minister Jacek Sasin - wynika z nieoficjalnych informacji “Rzeczpospolitej”.

Poszło głównie o Pocztę i przygotowanie do wyborów. Kaczyński się wściekł, że to tak wygląda, że to nie jest przygotowane. A odpowiada za to Sasin - mówi informator "Rzeczpospolitej". Według gazety prezes PiS chciał natychmiastowej dymisji ministra Jacka Sasina.  

Za szefem aktywów państwowych wstawił się premier Mateusz Morawiecki. Tłumaczył, że wywoływanie kolejnego konfliktu politycznego, kiedy mamy już gospodarczy, nie jest dobre - mówi informator gazety.

"Rzeczpospolita" pisze, że Kaczyński miał też pretensje do Sasina o patową sytuację w górnictwie. Chodzi o fatalną sytuację Polskiej Grupy Górniczej. Jak zauważa dziennik, kłopoty w tej państwowej spółce mogą odbić się na wynikach w wyborach prezydenckich. To ogromny elektorat, o który dba prezydent Andrzej Duda. 

PiS się obawia, że źle rozegrana sprawa z górnikami, od których zarząd spółki wraz z właścicielem, czyli ministrem aktywów państwowych, żąda zgody na 20-procentową obniżkę płac kosztem jednego dnia pracy, może przekreślić reelekcję Dudy - zauważa gazeta. W Polskiej Grupie Górniczej pracuje blisko 40 tys. górników, do tego trzeba doliczyć firmy okołogórnicze i rodziny. Szacuje się, że chodzi o 100 tys. osób, czyli potencjalnych wyborców.

Sam Jacek Sasin tak skomentował doniesienia "Rzeczpospolitej": Fejkowe media znów w natarciu. Wczoraj wieszczono dymisję Prezydenta Andrzej Dudy, a dziś "Rzeczpospolita" dymisjonuje mnie. Ciekawe kto jutro?