Kandydat PO na prezydenta otrzymał 4840 głosów, a jego konkurent Jarosław Kaczyński - 2243 głosów. Druga tura wyborów w Brukseli przebiegła bez zakłóceń - powiedział korespondentce RMF FM konsul Piotr Wojtczak. Nie obyło się jednak bez drobnych incydentów.

Dwa tygodnie temu w Belgii dokonano fałszerstwa - wyciągnięto z urn o 98 kart więcej, niż wydano. Prokuratura wszczęła śledztwo.

Tym razem członkowie komisji bacznie obserwowali urny. Skład komisji został zmieniony. Do lokalu wyborczego wpuszczano tylko po kilka osób. Jak poinformował, konsul Piotr Wojtczak, liczba kart wyjętych z urny zgadzała się z liczbą wydanych wyborcom. Jedna karta była nieostemplowana i ten głos uznano za nieważny.

Na terenie konsulatu znaleziono ulotkę agitacyjną. Oprócz tego przez jakiś czas niedaleko konsulatu stało oplakatowane hasłami wyborczymi auto. Było jednak zaparkowane zgodnie z przepisami i konsulat nie miał podstaw do interwencji.

Zobacz porównanie wyników sondaży

Według sondażu TNS OBOP dla TVP, Bronisław Komorowski zdobył 53,1 procent głosów. Na Jarosława Kaczyńskiego głosowało natomiast 46,9 procent wyborców.

Nieco mniejszą przewagę daje Komorowskiemu sondaż SMG/KRC dla TVN i TVN24. Według tego badania, kandydat PO uzyskał poparcie 52,8 procent głosujących, a szef PiS - 47,2 procent.

Z kolei według sondażu Homo Homini dla Polsat News, Bronisława Komorowskiego poparło 51,6 procent wyborców, a Jarosława Kaczyńskiego - 48,4 procent.