​W najbliższą środę w Rzeszowie rozpocznie się międzynarodowy szczyt World For Ukraine. Spotkają się na nim najważniejsi politycy i samorządowcy z Polski i Ukrainy oraz przedsiębiorcy. Idea spotkania narodziła się podczas wizyty Joe Bidena w Polsce, który podkreślał, że pomoc naszym wschodnim sąsiadom jest konieczna.

Spotkanie World for Ukraine Summit 2022 odbędzie się w dniach 7-9 grudnia w Rzeszowie. Szczyt W4UA (skrót od World for Ukraine) ma zjednoczyć świat biznesu i polityki, po to, by omówić najważniejsze potrzeby i możliwości pomocy przy naprawie Ukrainy po rosyjskiej inwazji. 

Szczyt odbędzie się w G2A Arena Centrum Wystawienniczo-Kongresowym Województwa Podkarpackiego Rzeszów-Jasionka. 

Lokalizacja nie jest przypadkowa - Rzeszów to kluczowy węzeł transportowy dla pomocy napływającej z całego świata na rzecz Ukrainy. To także stolica Podkarpacia otrzymała tytuł "Miasto-Ratownik" od prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zelenskiego. 

W4UA to wymiana informacji o realnych potrzebach pomocowych - mówią nam organizatorzy World For Ukraine Summit. 

Pomysł na wydarzenie zrodził się w marcu - po wizycie Joe Bidena. Prezydent USA powiedział wówczas: "Musimy pomagać tym, którzy potrzebują pomocy". To nas zainspirowało i zdecydowaliśmy się, żeby stworzyć ten kongres - mówi RMF FM Bartosz Staniszewski, dyrektor komunikacji W4UA.

Staniszewski przyznaje, że kluczowe jest, żeby wsłuchać się w głos Ukrainy. A potrzeby Ukraińców zmieniają się na bieżąco - mówił. 

O szczegółach wydarzenia nasz dziennikarz Mateusz Chłystun rozmawiał z Bartoszem Staniszewskim. 


Ukraińskie samorządy z pomocą dla uchodźców

Szczyt w Rzeszowie będzie unikalną okazją do spotkania "zwykłych bohaterów" z Ukrainy. To oni organizują schronienie, wyżywienie i pomoc medyczną milionom swoich rodaków, w tym rannym i walczącym z traumami wojennymi: żołnierzom, kobietom, dzieciom, seniorom. Szczyt w Rzeszowie-Jasionka przyjmie burmistrzów i merów 27 ukraińskich miast i miejscowości, w tym ze Lwowa, Mikołajewa, Donbasu, z Krzywego Rogu, obwodów żytomierskiego, czerkaskiego, zaporoskiego, obwodu kijowskiego a także Ługańska i Doniecka, gdzie zniszczenia wojenne są największe.

Dołączenie do ukraińskich partnerów zapowiedzieli samorządowcy z Polski, Niemiec  i Francji. Specjalne obrady w ramach tzw. sesji networkingowej będą sprzyjały wymianie doświadczeń i budowaniu sieci wsparcia dla ukraińskich samorządów. - informują organizatorzy.  

W samym tylko Lwowie, który będzie reprezentowany przez mera, Andrija Sadowego, przebywa obecnie ok. 150 000 uchodźców wewnętrznych, głównie ze wschodniej części kraju. Oznacza to wzrost populacji miasta  o 16%. Przybysze z innych części Ukrainy niezmienne potrzebują rożnych form pomocy. Rosyjskie ataki, wymierzone głównie w   infrastrukturę energetyczną, w znacznym stopniu utrudniają jej niesienie i zapewnienie właściwej opieki potrzebującym. Lwów, będący przed lutową agresją ośrodkiem turystycznym i hubem branży IT, stanowi obecnie ogromne centrum wolontariatu, pomocy humanitarnej, leczenia urazów i traum i medycyny wojskowej.

Do Lwowa regularnie docierają pociągi ewakuacyjne z rannymi z frontu oraz transporty z uchodźcami. Najbardziej potrzebujący trafiają do Centrum UNBROKEN. To miejsce, w którym ofiary wojny, zarówno dorośli i dzieci, mogą otrzymać kompleksową, kwalifikowaną opiekę medyczną obejmującą chirurgię rekonstrukcyjną, ortopedię i protetykę robotyczną. Projekt jest realizowany przez Pierwsze Lwowskie Towarzystwo Medyczne  i Radę Miasta Lwowa przy wsparciu Ministerstwa Zdrowia Ukrainy.

Naszym celem jest pomóc Ukraińcom pozostać UNBROKEN (niezłomnymi) i uzyskać wszelką niezbędną pomoc tu, we własnym kraju, blisko swoich rodzin. Wielu z nich straciło wszystko - mówi mer Lwowa Andrij Sadovy, uczestnik szczytu World for Ukraine w Rzeszowie-Jasionce. Nasze potrzeby jednak stale rosną, szczególnie teraz w czasie zimy i w obliczu rosyjskiej kampanii terroru, która pozbawia miliony mieszkańców prądu, ciepła i wody. Nasze wysiłki humanitarne stają się niezwykle trudne. - dodaje.

Mniejsze ośrodki także ponoszą ciężar wojny. Biłozirja, wieś w obwodzie czerkaskim, otoczona jest potężnymi lasami sosnowymi i rozległymi polami. To jedna z najstarszych wsi w regionie, wzmiankowana w połowie XVII wieku jako osada kozacka. Miejscowość słynie z tradycyjnego rękodzielnictwa. W  latach 30., doświadczyła Wielkiego Głodu (Hołodomoru) - we wsi z głodu zmarły 694 osoby.

Dziś mieszkańcy Biłozirji, dumni potomkowie Kozaków, aktywnie przeciwstawiają się rosyjskiej agresji i walczą by chronić najsłabszych. Gmina, licząca przed wojną ok. 8500 mieszkańców, przyjęła od lutego ponad 1400 przesiedleńców,  z których 624 pozostało tam na stałe. Wojna poważnie zachwiała lokalną gospodarką  i warunkami życia. Priorytetem burmistrza Wołodymyra Mitsuka jest zabezpieczenie i integracja wewnętrznych uchodźców. On także będzie gościem szczytu W4UA  w Rzeszowie Jasionce.

Kilka lat temu Ukraina przeszła decentralizację i gminy otrzymały więcej uprawnień. Wzmocniły się finansowo, zyskały większą samowystarczalność. Dziś przechodzą najtrudniejszy egzamin - mówi mer Biłozirji, Wołodymyr Mitsuk. Jednocześnie jako samorządowcy myślimy o przyszłości, dostosowujemy plany rozwojowe, opracowujemy projekty odbudowy i dyskutujemy nad kontynuacją reformy decentralizacyjnej w oparciu o aktualne doświadczenia - podsumowuje Mitsuk.

 

Opracowanie: