W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać jak pasażerowie rosyjskiego autobusu wyrzucają z pojazdu starszą kobietę. Tak zareagowali na wypowiedzi seniorki, która krytykowała rząd i wojnę w Ukrainie.

Starsza Rosjanka głośno krytykowała politykę rosyjskiego rządu. Zarzuciła Kremlowi prowadzenie propagandy. "Telewizja ma wielką moc" - mówiła pasażerom autobusu komunikacji miejskiej. Jeden z pasażerów "zaproponował", że jeśli nie podoba się jej w kraju, to powinna go opuścić i wyjechać do Ukrainy. Seniorka odpowiedziała, że nie ma tam żadnych znajomości i odwiedziła Ukrainę zaledwie dwa razy w życiu. 

Gdy mężczyzna nie ustępował, mówiąc, że powinna jechać i pomagać Ukraińcom, kobieta odparła: "Sam jedź tam, gdzie mówisz. Z tymi, którzy pojechali walczyć w kaloszach". W ten sposób odniosła się do doniesień zagranicznych mediów, że wojsko Władimira Putina nie jest dostatecznie przygotowane, a rosyjscy żołnierze zostali wysłani na front w kaloszach. Dodała, że Rosja jest "imperium na glinianych nogach" i że to przez takich ludzi, jak jadący z nią w autobusie, doszło do wojny w Ukrainie.

Współpasażerowie zareagowali agresją, wyzywając ją od  "chochołów" i "banderowców". Następnie zrzucili ją z siedzenia i zaczęli wyciągać z pojazdu. Na brutalne zachowanie nikt nie zareagował.

W minioną niedzielę w jednym z wywiadów Władimir Putin stwierdził, że 99,9 proc. Rosjan jest gotowych poświęcić wszystko w interesie ojczyzny

W ten silny patriotyzm zdaje się jednak nie wierzyć sam Kreml. Przypomnijmy, że w grudniu okazało się, że doroczna wielka konferencja Władimira Putina nie odbędzie się. Według nieoficjalnych doniesień, Kreml przestraszył się możliwej dyskusji na temat inwazji na Ukrainę, a dokładniej - niezadowolenia i trudnych pytań. Prezydent Rosji nie wystąpi także przed Zgromadzeniem Federalnym, choć robił to co roku.