Od wielu dni ukraińscy przywódcy domagają się od NATO wprowadzenia zakazu lotów nad Ukrainą. Tymczasem w piątkowy poranek Rosja wprowadziła strefę zakazu lotów nad Donbasem.

Poinformowały o tym władze separatystycznej, nieuznawanej przez świat Donieckiej Republiki Ludowej. 

Strefa ma zapobiec ukraińskim atakom na ten region. 

Według rosyjskich agencji informacyjnych tej nocy w wyniku ostrzału Donieckiej Republiki Ludowej zginęło czterech cywilów.

Zełenski: Zamknijcie niebo nad Ukrainą

Prezydent Wołodymyr Zełenski, a także inni politycy Ukrainy, niemal codziennie apelują do NATO o ustanowienie strefy zakazu lotów nad Ukrainą.

Dwa dni temu Zełenski zwrócił się do amerykańskich kongresmenów o ustanowienie strefy zakazu lotów nad tym państwem. Dodał jednak, że jeśli prosi o zbyt wiele, to istnieje alternatywa.

"Jeśli strefa zakazu lotów to zbyt wiele, potrzebujemy systemów obrony przeciwlotniczej, S-300 i samolotów" - tłumaczył prezydent Ukrainy. "Wiecie, jak wiele zależy na polu bitwy od zdolności do używania samolotów (...) te samoloty istnieją i je macie, ale one są na ziemi, a nie na ukraińskim niebie" - mówił. 

Jak stwierdził, Ukraina codziennie doświadcza ataków z powietrza takich jak Ameryka doświadczyła w 1941 roku na Pearl Harbor.

"To były ataki z powietrza, nikt się ich nie spodziewał, nie mogliście ich powstrzymać. Nasz kraj doświadcza tego samego każdego dnia, każdej nocy od trzech tygodni" - zaznaczył.