​We wtorek pojawiły się informacje o problemach Rosjan z irańskim sprzętem wojskowym. Najpierw doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak powiedział, że "Iran jak na razie nie dostarczył Rosji rakiet balistycznych i najprawdopodobniej tego nie zrobi", a potem amerykańska telewizja ABC podała, że Rosja wykorzystała już wszystkie drony, które sprowadziła z Iranu.

Iran znajduje się pod silnym naciskiem dyplomatycznym, a protesty również wzmocniły presję na władze (...). Rząd zaczyna tracić kontrolę nad irańskim społeczeństwem, narastają problemy wewnętrzne. Dlatego po prostu nie mają czasu na to, by zajmować się Rosją. To nie jest ich priorytet - powiedział Mychajło Podolak w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "The Guardian".

Według doradcy ukraińskiego prezydenta, między Moskwą a Teheranem wciąż toczą się rozmowy dotyczące dostaw rakiet balistycznych, a dla wzmocnienia swojej pozycji Rosja zaoferowała wysłanie do Iranu specjalistów zajmujących się tłumieniem zamieszek. Miałoby to ułatwić zdławienie trwających w całym kraju antyrządowych wystąpień.

Czyli negocjacje trwają, ale do dzisiaj żadne rakiety nie zostały przekazane Rosji - podkreślił Podolak. Pogłoski o tym, że Rosja zamierza kupić pociski w Iranie, by odnowić swój zapas rakiet, którymi może atakować Ukrainę, pojawiły się miesiąc temu po wizycie sekretarza rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Nikołaja Patruszewa w Teheranie.

Podolak przekazał również, że ukraińska obrona przeciwlotnicza coraz lepiej radzi sobie z rosyjskimi nalotami, a podczas zmasowanego ataku w poniedziałek zestrzeliła ok. 60 z 70 wystrzelonych na Ukrainę pocisków.

Rosja ma wystarczający zapas pocisków manewrujących, by przeprowadzić jeszcze dwa lub trzy podobne ataki - oszacował prezydencki doradca.

Podkreślił, że Ukraina, również dzięki zagranicznej pomocy, pracuje nad przystosowaniem swojej sieci elektroenergetycznej, aby była bardziej odporna na wymierzone w nią rosyjskie naloty.

"Dziwne, jeśli myślisz o tym, jak zadowolić mordercę"

Doradca Wołodymyra Zełenskiego odniósł się również do wypowiedzianych w weekend słów prezydenta Francji Emmanuela Macrona o tym, że Zachód powinien odpowiedzieć na zgłaszaną przez Rosję potrzebę uzyskania gwarancji bezpieczeństwa, jeśli prezydent Rosji Władimir Putin zgodzi się na negocjacje w celu zakończenia wojny z Ukrainą.

To dość dziwne, jeżeli nie starasz się pomóc ofierze - a to jest bardzo jasne, kto tutaj jest ofiarą - ale myślisz o tym, jak zadowolić mordercę - powiedział Podolak brytyjskiemu dziennikowi.

Irańskich dronów już nie ma?

Amerykańska telewizja ABC, powołując się na zachodnich oficjeli, przekazała, że Rosja wykorzystała już wszystkie drony, które sprowadziła wcześniej z Iranu.

Według anonimowych źródeł stacji, Rosja w przeprowadzonych w ostatnich dniach bombardowaniach Ukrainy przestała używać sprowadzonych z Iranu dronów Shahed-136 i bezzałogowców Mohajer-6, bo wyczerpała ich zapasy. Moskwa ma jednak oczekiwać na uzupełnienie tych zasobów.

Wcześniejsze doniesienia m.in. "Washington Post", oparte na źródłach w amerykańskim wywiadzie, mówiły, że na początku listopada Iran zgodził się na produkcję swoich dronów na terytorium Rosji.

Według zachodniego oficjela cytowanego przez ABC, ostatnie ataki dronów na bazy lotnicze wewnątrz Rosji skłonią Kreml do refleksji na temat obrony swoich obiektów wojskowych. Dodał też, że ataki te pokazują, że Zachód przeceniał możliwości rosyjskiej armii.