"To oczywiste, że w związku z sytuacją na Ukrainie przygotowujemy się na różne scenariusze. Jednym z nich są działania wojewodów związane z ewentualnym napływem uchodźców z Ukrainy, którzy z powodu możliwego konfliktu, mogą szukać w naszym kraju bezpiecznego schronienia" - poinformował na Twitterze szef resortu spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński. Wojewodowie rozesłali już pisma do samorządowców w tej sprawie.

O tym, że wojewodowie kontaktują się z samorządowcami ws. miejsc dla ewentualnych uchodźców z Ukrainy, poinformował prezydent Ciechanowa i sekretarz Związku Miast Polskich Krzysztof Kosiński. 

"Wojewodowie uruchomili kontakty z burmistrzami/prezydentami miast. Zostaliśmy poproszeni o wskazanie listy obiektów zakwaterowania dla uchodźców, liczby osób możliwych do przyjęcia, kosztów z tym związanych, czasu adaptacji budynków z rekomendacją do 48h" - napisał Kosiński na Twitterze. 

"Należy brać pod uwagę internaty, ośrodki wypoczynkowe, szkoleniowe, schroniska, bursy, hostele, hotele oraz hale widowiskowe, targowe czy sportowe" - wyliczał w piśmie do samorządowców wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł. Poprosił też m.in. o wskazanie firm, które prowadzą działalność transportową. 

Takie dane - na wypadek napływu do Polski fali uchodźców z Ukrainy - mają zebrać wszyscy wojewodowe.  

Najwięcej zależy od dobrej woli samorządu. Nie ma przymusu, żeby wskazać konkretne miejsce, ale my możemy to zrobić. Myślę, że samorządy będą otwarte na tę współpracę z rządem - powiedział prezydent Ciechanowa Krzysztof Kosiński w rozmowie z reporterem RMF FM Mariuszem Piekarskim. Pytany o miejsce w jego mieście, w którym mogliby znaleźć schronienie uchodźcy z Ukrainy, odparł: "U mnie to jest hotel miejski o takim niższym standardzie". Oszacowaliśmy, że 140 zł od osoby razem z wyżywieniem za dobę to jest koszt, który musiałoby państwo pokryć - wyjaśnił.