Niemcy szykują mocne uderzenie w Rosję. Jak informuje "Bild", nawet ​100 rosyjskich dyplomatów, podejrzewanych o szpiegostwo, ma zostać wydalonych z Niemiec decyzją kanclerza Olafa Scholza. Postanowienia w tej sprawie mają zapaść w tym tygodniu.

Kancelaria chce wydalić dyplomatów ambasady Rosji, którzy działają jako szpiedzy w Niemczech. Kanclerz Scholz jest obecnie w trakcie procedury wydalenia - przekazuje "Bild" i dodaje, że "mówi się o znaczącej, dużej liczbie" rosyjskich dyplomatów, podejrzanych o szpiegostwo; wiadomo o co najmniej 100 takich osobach.

"Decyzja w tej sprawie powinna zostać podjęta w tym tygodniu" - dodaje gazeta i przypomina swoje wcześniejsze informacje, że na terytorium Niemiec może przebywać nawet ponad 2 tys. osób, szpiegujących dla Rosji.

"Zauważamy zakres agresywnych rosyjskich działań wywiadowczych w całej Europie. Prawdopodobnie znamy tylko 10 proc. ich poczynań" - ostrzegał niedawno były szef brytyjskiego wywiadu MI6 John Sawers.

Główny cel agentów, to zbieranie informacji o politykach, firmach, osobach krytykujących Rosję i informowanie o tym wszystkim Kremla - wyjaśnia "Bild". Innym celem działań szpiegów to sianie niepokoju wśród społeczeństwa. Putin pozwoli swoim szpiegom zrobić wszystko, co w ich mocy, aby wbić klin w nasze społeczeństwo - ostrzega Sebastian Fiedler z SPD. 

Polska i inne kraje wydalają Rosjan

23 marca polskie władze podjęły decyzję o wydaleniu z Polski grupy rosyjskich dyplomatów za ich działalność niezgodną ze statusem dyplomaty, co w języku dyplomacji oznacza szpiegostwo. 45 dyplomatów opuściło już Polskę. Ambasador Rosji w Polsce zapowiedział, że Moskwa dokona "kroków odwetowych".

W ubiegłym tygodniu Belgia wyrzuciła 21 rosyjskich dyplomatów podejrzanych o szpiegostwo. Na podobny krok zdecydował się holenderski rząd, który zdecydował o wydaleniu 17 agentów rosyjskiego wywiadu. Czterech dyplomatów wyrzucili Irlandczycy. Jeden rosyjski dyplomata otrzymał polecenie opuszczenia Czech. Dyplomatów wyrzuciła także Słowacja.