"Między Rosją a Zachodem zaczyna pojawiać się 'nowa żelazna kurtyna'" - powiedział rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow. Według niego od 2014 roku stosunki między Moskwą a UE de facto nie istnieją.

Jeśli chodzi o żelazną kurtynę, zgadzam się z Władimirem Władimirowiczem (Makiejem, szefem białoruskiego MSZ - przyp. red.), że ona już w zasadzie się pojawia. Ten proces już się rozpoczął - powiedział Ławrow, cytowany przez agencję "Interfax".

Według niego od 2014 r. stosunki między Rosją a UE de facto nie istnieją. Wtedy Moskwa nielegalnie zaanektowała Krym.

(Unia Europejska) zniszczyła wszystkie mechanizmy, które tworzyły się między nami a UE przez dziesięciolecia. Mam na myśli szczyty, które odbywały się dwa razy w roku, spotkania rządu rosyjskiego i KE (...) Wszystko to zostało zburzone z dnia na dzień - powiedział szef rosyjskiego MSZ.

Nie ma nic dziwnego w tym, że teraz tych relacji nie ma. Powiem tylko, że od teraz nie będziemy ufać ani Amerykanom, ani UE. Zrobimy wszystko, co konieczne, aby nie musieć polegać na nich w krytycznie ważnych branżach - powiedział Ławrow.

Jeśli zwrócą się do nas z jakąś propozycją, przyjrzymy się jej i sprawdzimy, o co dokładnie w niej chodzi. Będziemy żądać - jeśli dojdzie do dialogu - równości i skupienia się na wyważeniu interesów wszystkich uczestników rozmów - powiedział szef rosyjskiego MSZ.