Premier Japonii Fumio Kishida wezwał premiera Indii Narendrę Modiego do zajęcia bardziej zdecydowanego stanowiska w sprawie rosyjskiej agresji na Ukrainę. Liderzy, którzy spotkali się w Delhi, wspólnie zaapelowali o „natychmiastowe przerwanie przemocy”.

We wspólnym oświadczeniu - wydanym po wczorajszych rozmowach obu premierów w indyjskiej stolicy Delhi - nie znalazło się jednak potępienie działań Kremla. Przywódcy wyrazili jedynie "poważne zaniepokojenie trwającym konfliktem i kryzysem humanitarnym w Ukrainie" oraz wezwali do "natychmiastowego przerwania przemocy", nie wymieniając przy tym Rosji jako agresora.

Kishida i Modi zgodzili się, że ich państwa nie będą tolerowały siłowych zmian międzynarodowego status quo w żadnej części świata. Premier Modi podczas spotkania z mediami nie wspomniał o walkach na Ukrainie.

Liderzy podkreślili, że sprzeciwiają się jednostronnym działaniom na morzach Wschodniochińskim i Południowochińskim, gdzie swoje roszczenia terytorialne wysuwają Chiny. Wezwali też do powściągliwości i powstrzymania militaryzacji tych akwenów. W czasie rozmów Japonia zadeklarowała, że w ciągu 5 lat zainwestuje w Indiach 5 bln jenów (42 mld USD).

Indie obawiają się zacieśnienia sojuszu Rosji z Chinami

W pierwszych dniach wojny na wschodzie Europy komentatorzy w Indiach zwracali uwagę na trudny wybór strategiczny, przed jakim stanął tamtejszy rząd po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji. Indie, największa demokracja świata, importują z Rosji większość swojego sprzętu wojskowego i współpracują z tym krajem w dziedzinie bezpieczeństwa. Obawiają się także, że nacisk społeczności międzynarodowej na Moskwę może doprowadzić do jej ściślejszego sojuszu z Chinami, których dalsze wzmocnienie budzi nad Gangesem duże obawy.

Rząd w Delhi, podobnie jak władze w Pekinie, nie poparł rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ potępiającej Rosję za napaść na Ukrainę.

Japonia przyjmuje ukraińskich uchodźców

Japonia, po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji, nałożyła sankcje na dziesiątki osób i organizacji powiązanych z Kremlem, a w piątek rozpoczęła przyjmowanie ukraińskich uchodźców.

Po wizycie w Indiach premier Kishida udał się dziś do Kambodży, gdzie rozpoczął rozmowy ze swoim odpowiednikiem Hun Senem. Z nim także ma poruszyć m.in. kwestię wojny w Ukrainie. Agencja informacyjna Kyodo zwraca uwagę, że kraje Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN), któremu obecnie przewodzi Kambodża, nie zajęły jednolitego stanowiska w sprawie rozpoczętej przez Rosję wojny.