"To jest straszna sytuacja. Ludzie, w których domu nie ma wojny, nie zrozumieją tego, co teraz czujesz" - mówią RMF FM zawodnicy klubu rugby Juvenia Kraków Arsenii Pastukhow i Radion Javorshchuk. Urodzili się w Ukrainie, od pięciu lat uczą się i trenują w Krakowie. Regularnie powoływani są na zgrupowania polskiej narodowej kadry rugby 7.

Zobacz naszą relację minuta po minucie z inwazji na Ukrainie: Pierwsze duże miasto w rękach Rosjan. Dzieci wśród ofiar

Pochodzą z Chmielnickiego i okolic - to zachodnia Ukraina, niespełna 400 kilometrów na południowy-zachód od Kijowa. W czasach I Rzeczypospolitej dzisiejszy Chmielnicki był Płoskirowem, częścią dóbr królewskich. Leżał w granicach województwa podolskiego prowincji małopolskiej Korony Królestwa Polskiego. Dziś mieszają się ze sobą historia i współczesność Ukrainy i Polski.

O wojnie, rodzinie rugby i "brackich" narodach - z zawodnikami i trenerem Juvenii Kraków rozmawiał Tomasz Staniszewski.

"Przyjechali jako chłopcy - mający 13, 14 lat. Chcieli grać w rugby, chcieli trenować. Teraz to są dorośli faceci - grają już w seniorskiej Juvenii w Ekstralidze, każdy z nich ma za sobą występy w reprezentacji Polski. Grali w zeszłym roku na mistrzostwach Europy U18, czekamy na powołania do drużyny narodowej seniorów" - mówi trener rugbystów Juvenii Kraków Łukasz Kościelniak. 

W klubie jest w tej chwili 14 zawodników urodzonych w Ukrainie. Uczą się w Szkole Mistrzostwa Sportowego - podstawówce i Liceum Ogólnokształcącym Marcina Gortata MG13, oddział w Krakowie. To kadeci, juniorzy i seniorzy. W tej najstarszej grupie wspomniani Arsenii Pastukhow i Radion Javorshchuk, ale też znani z ekstraligowej Juvenii - Andrii Lavtakov, Nikita Hostiuk czy Andrzej Maciuk.

Klub z Krakowa od pięciu lat współpracuje z ukraińskim środowiskiem rugby z Chmielnickiego, ale też Odessy i Krzywego Rogu. Po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji zarząd Juvenii natychmiast skontaktował się z zawodnikami urodzonymi w Ukrainie, by dowiedzieć się o sytuację ich bliskich oraz możliwej formy pomocy. W tej chwili wiadomo, że do Krakowa przyjedzie prawdopodobnie grupa 15 osób - rodzin zawodników. Część zresztą już dotarła. Między innymi trenerzy Juvenii - Łukasz Kościelniak i Konrad Jarosz osobiście pomagali w ich transporcie z granicy.

"Nikt się tego nie spodziewał, choć z drugiej strony nasz naród był do tego gotowy. Wojna trwała od 2014 roku. Każdy miał to w głowach, że to może się zacząć w każdej chwili" - przypomina Radion Yavorshchuk. Arsenii Pastukhov mówi, że jego wuj jest teraz pod Kijowem, gdzie jest bardzo gorąco, a ojczym jest na obronie Chmielnickiego. "To jest straszna sytuacja" - dodaje Arsenii. I przy okazji mówi o "historii międzyludzkiej". "W każdym kraju, mieście ludzie wychodzą na ulice, by przeciwko tej wojnie zaprotestować" - przypomina urodzony w Ukrainie zawodnik.

W weekend oficjalnie startuje Ekstraliga. Juvenia jedzie do Gdyni na mecz z Arką (6.03). "Trudno się skupić w tej chwili na szkole czy treningu. Myśli skoncentrowane są na tym, co dzieje się na Ukrainie. Cały czas martwisz się o rodzinę" - mówi Radion Yavorshchuk.

W niedzielę 27 lutego rozegrano zaległy mecz Ekstraligi rugby. W Sopocie tamtejsze Ogniwo zmierzyło się z Master Pharm Rugby Łódź. Przed meczem odegrano hymny Ukrainy i Polski oraz minutą ciszy uczczono pamięć poległych podczas rosyjskiej inwazji. W obu zespołach zagrało sześciu rugbistów pochodzących z Ukrainy. W składzie mistrzów Polski - Ogniwa - jest czterech zawodników urodzonych na Ukrainie. To Władysław Grabowski, Dmytro Mokrecow, Oleksandr Czasowski i Roman Żuk. Grabowski tydzień wcześniej zadebiutował  w reprezentacji Polski w wygranym 27:10 w Pradze towarzyskim meczu z Czechami. Uprawnieni do występów w biało-czerwonych barwach są także Czasowski i Żuk. Z kolei w Master Pharm zagrali Witalij Kramarenko i Oleksandr Szewczenko.

W Sopocie lepsi okazali się goście, którzy triumfowali 17:13. Ten mecz zainaugurował wiosenne zmagania ekstraligi. W najbliższy weekend (5/6 marca) zagrają:

Arka Gdynia - Juvenia Kraków

Master Pharm Rugby Łódź - Awenta Pogoń Siedlce

Ogniwo Sopot - Lechia Gdańsk

Orkan Sochaczew - Up Fitness Skra Warszawa

Posnania Poznań - Edach Budowlani Lublin.

Polski Związek Rugby zaapelował do klubów, aby te włączyły się aktywnie w pomoc Ukraińcom, którzy szukają schronienia w Polsce przed wojną wywołaną przez Rosję. "Zwracamy się o pomoc do całej społeczności Rugby Family o czynny udział i pomoc w koordynacji: przy oficjalnych zbiórkach żywności i artykułów higienicznych, przy oficjalnych zbiórkach ubrań i środków niezbędnych do życia, transporcie i akomodacji uchodźców, wsparcia medycznego i psychologicznego, zwłaszcza dla dzieci" - można przeczytać w piśmie PZR, które podpisał sekretarz generalny związku Krzysztof Czajka.

Jak dodano w nim, Polski Związek Rugby jest w kontakcie z Ukraińską Federacją Rugby i otrzymuje informacje o osobach związanych z rugby chcących przekroczyć granicę z Polską. Aby skoordynować pomoc uruchomiono mail: ukraina@pzrugby.pl.

Jednocześnie Międzynarodowa Federacja Rugby (World Rugby) zawiesiła reprezentacje Rosji i Białorusi we wszystkich międzynarodowych rozgrywkach pod jej egidą. To reakcja na rosyjską napaść militarną, również z terytorium Białorusi, na Ukrainę.

"World Rugby ponownie potępia agresywną inwazję Rosji na Ukrainę i ułatwianie tej akcji przez Białoruś. Światowa rodzina rugby jest zjednoczona w solidarności ze wszystkimi dotkniętymi tymi głęboko niepokojącymi wydarzeniami i przyłącza się do globalnej społeczności w wezwaniu do przywrócenia pokoju" - napisano w oświadczeniu. 

Rosja została również zawieszona w prawach członka World Rugby. Decyzja została podjęta z myślą o wartościach rugby: solidarności, uczciwości i szacunku.

Opracowanie: