"Ten ruch Rosjan ma w dużym stopniu znaczenie symboliczne. Ma przerażać przede wszystkim samych Ukraińców" - tak rosyjski ostrzał poligonu w Jaworowie w obwodzie lwowskim ocenił w rozmowie z reporterem RMF FM Maciejem Sztykielem Bogusław Pacek - generał dywizji w stanie spoczynku, były doradca NATO ds. reformy edukacji wojskowej w Ukrainie. "On miał przerazić także Zachód. To jest język wojny, który mówi: uważajcie" - dodał. Odniósł się też do dostaw uzbrojenia i amunicji przekazywanych Ukraińcom przez państwa zachodnie. "Samym kałasznikowem można obronić przetrwanie państwa, ale nie można przeważyć szali na korzyść Ukrainy. Kiedy Ukraina dostała Javeliny, Pioruny, niemieckie Stingery, natychmiast było widać efekty, ale bez tego tych efektów nie było" - zauważył

W rosyjskim ataku na poligon w Jaworowie w pobliżu granicy z Polską zginęło 35 osób, a ponad 130 jest rannych - podała administracja obwodu lwowskiego. Do ostrzału rakietowego doszło o poranku. 

Jaworów to najbardziej zadbany, najlepiej przygotowany do ćwiczeń poligon Ukrainy. Wielokrotnie miałem okazję tam być i zawsze byłem pełen uznania dla tego, co zbudowali tam Ukraińcy. W Jaworowie odbywają się różnego typu ćwiczenia, pokazy, szkolenia z udziałem państw NATO - relacjonował gen. Bogusław Pacek w rozmowie z reporterem RMF FM Maciejem Sztykielem.  Jakie znaczenie ma ten nocny atak rakietowy? Ten ruch Rosjan ma w dużym stopniu znaczenie symboliczne. Ma przerażać przede wszystkim samych Ukraińców. To, że rakiety wylądowały na poligonie, na terenie ośrodka szkoleniowego oznacza, że ci, którzy podejmowali decyzje, nie chcieli ranić wielkich zbiorowości ludzkich. To jest poligon, na którym przebywają wojska, tylko wtedy, kiedy ćwiczą. Tam przebywa na stałe obsługa tego poligonu - tłumaczył gość RMF FM. On miał przerazić także Zachód. To jest język wojny, który mówi: uważajcie, przesyłacie transporty, a my możemy także atakować zachodnią część Ukrainy, nie tylko wschodnią - dodał.

"Obserwuję stan zawahania po stronie rosyjskiej"

Gen. Pacek podkreślił, że poprzez dostawy uzbrojenia Zachód powinien ułatwiać ukraińskim siłom zbrojnym nie tylko skuteczną obronę, ale też możliwość silniejszej odpowiedzi na rosyjską agresję i przejścia do ofensywy.

Nawet, jeżeli ta operacja w oczach ekspertów wygląda jak operacja bez jakiejś istotnej przewagi którejkolwiek ze stron, to Ukraina przez cały czas się broni. Broni się w pięknym stylu, skutecznie, atakuje cele rosyjskie, ale nie ma żadnego przełamania - ani ze strony Rosjan, którzy próbują zdławić Ukrainę, ani ze strony Ukraińców, którzy nie są w stanie jak do tej pory odrzucić siły rosyjskie lub spowodować, żeby one poczuły się zagrożone - analizował ekspert. Jeżeli chcemy, żeby władze Rosji nie nabierały coraz większego rozmachu i śmiałości, która może się pojawić, to po prostu trzeba działać - zasugerował. Jeżeli ktoś dzisiaj wieszczy szybkie zakończenie tego konfliktu i to, że Rosja wycofa się z podkulonym ogonem, to jeszcze zdecydowanie na to za wcześnie. Trzeba umożliwić Ukrainie silniejszą odpowiedź - apelował. 

Obserwujemy ogromny dramat Ukrainy, widzimy, że ofiar jest bardzo dużo, są ranni. To jest coś strasznego, ale nie możemy dopuścić, żeby tych ofiar było znacznie więcej. Najgorszym efektem tej wojny byłoby rozprzestrzenianie się konfliktu na inne państwa, na Europę - zauważył gen. Pacek. Obserwuję stan zawahania po stronie rosyjskiej. To, co jest w tej chwili, to już nie jest etap słabości, to jest stan zawahania i różne próby - odbywają się w Mariupolu, w Połtawie, pod Kijowem, na poligonie w Jaworowie... To jest wciąż wyczekiwanie i to jest wciąż w moim przekonaniu czas przed silniejszym działaniem Federacji Rosyjskiej, jeżeli się jej na to pozwoli - dodał. 

"Ukraińcy sami wiedzą najlepiej, co jest potrzebne"

Ekspert w rozmowie z reporterem RMF FM zaznaczył, że jest przeciwny udziałowi wojsk innych państw w konflikcie na terenie Ukrainy, ale popiera znacznie silniejsze wsparcie Ukraińców przez Zachód.

Ukraińcy sami wiedzą najlepiej, co jest potrzebne. To musi być wsparcie na miarę potrzeb Ukrainy, nie na miarę potrzeb Stanów Zjednoczonych, Niemiec czy Polski. Na miarę ich umiejętności i na miarę możliwości podejmowanego działania - mówił gen. Pacek. Jeżeli widzimy kolumnę logistyczną, która może wspierać przez całe tygodnie wojny siły rosyjskie, to trzeba zrobić wszystko, żeby tę kolumnę zlikwidować. Ukraińcy muszą mieć czym zlikwidować kolumnę, muszą mieć warunki do bezpiecznego zlikwidowania tej kolumny, muszą być odpowiednie środki niszczące, muszą mieć środki do rozpoznania - wyliczał. 

Samym kałasznikowem można obronić przetrwanie państwa, ale nie można przeważyć szali na korzyść Ukrainy.  Kiedy Ukraina dostała Javeliny, Pioruny, niemieckie Stingery, natychmiast było widać efekty, ale bez tego tych efektów nie było - zauważył gen. Pacek. 

"Stajemy się obiektem zainteresowania agresora"

Czy zdaniem gen. Packa Rosjanie mogą zdecydować się na zaatakowanie konwojów, które dostarczają Ukraińcom broń i amunicję przekazaną przez państwa zachodnie?

Zawsze należy się z tym liczyć. Ci, którzy dostarczają, liczą się z tym, dlatego robią to tajnie - odparł. Informując o tym, że przez Polskę przechodzi broń, stajemy się w jakimś sensie obiektem zainteresowania agresora. Może nie obiektem ataku, ale na pewno zainteresowania. Czy z tego zainteresowania wyniknie coś poważniejszego - zobaczymy - zauważył gość RMF FM. 

Opracowanie: