"Joe Biden to 'dziwny dziadek z demencją'. Przywódcy UE to 'lunatycy'. Rosja zapewnia, że Ukraina 'zniknie z mapy' w najbliższej przyszłości" - te słowa Dmitrij Miedwiediew kieruje teraz do narodu rosyjskiego. Były prezydent i premier Rosji, teraz wiceprzewodniczący rady bezpieczeństwa tego kraju jest obecnie entuzjastycznym uczestnikiem ludobójczej retoryki, która stała się główną walutą dyskursu politycznego w czasie wojny prowadzonej przez Putina. ​Krytycy twierdzą, że wściekłe nagonki byłego rosyjskiego przywódcy są desperacką próbą zachowania politycznego znaczenia - podaje portal theguardian.com.

Dmitrij Miedwiediew w 2008 roku, kiedy został prezydentem Rosji, obiecywał modernizację i liberalizację. Odwiedził nawet Dolinę Krzemową i otrzymał nowego iPhone'a 4 od Steve'a Jobsa. Jego wizerunek od początku wojny Rosji w Ukrainie zmienił się drastycznie. 

"Często jestem pytany, dlaczego moje posty na Telegramie są tak surowe" - napisał niedawno Miedwiediew. "Cóż, odpowiem: nienawidzę ich. Są bękartami i degeneratami. Chcą, abyśmy zginęli, Rosja. I dopóki żyję, zrobię wszystko, aby zniknęli". Nie sprecyzował, czy wspomniani "oni" odnosi się do Ukraińców, zachodnich polityków, czy obu naraz.

"Próbuje ocalić się od politycznego zapomnienia, prześcigając Heroda"

Fizyczna przemiana Miedwiediewa jest równie niezwykła jak jego zmiana ideologiczna: dekadę temu był chłopięcy, wydawał się niemal czarująco niezręczny w garniturze prowadząc interesy państwowe. Teraz wygląda na znużonego i spuchniętego, jego oczy zaszkliły się, gdy prowadzi nagonkę na Zachód.

Odświeżona osobowość Miedwiediewa jest widoczną próbą zachowania politycznego znaczenia w czasie, który zmienił się na niekorzyść w ciągu dekady, odkąd Miedwiediew opuścił prezydenturę. Próbuje ocalić się od politycznego zapomnienia, prześcigając Heroda, a co za tym idzie, pozując na kandydata w programie Kremla Apprentice - powiedziała Ekaterina Schulmann, rosyjska politolog z Akademii Roberta Boscha w Berlinie.

Maria Piewczych, współpracowniczka uwięzionego rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego, zinterpretowała zmianę Miedwiediewa w bardziej osobisty sposób: Kiedy czujesz, że jesteś bezsensowną i żałosną osobą, jak Dmitrij, od czasu do czasu próbujesz wymyślać siebie na nowo. Mógł ogolić głowę albo pójść na siłownię... ale zamiast tego postanowił zmienić się w jastrzębia - powiedziała w dyskusji wideo poświęconej dziwnemu zachowaniu Miedwiediewa w maju.

Choć "reinkarnacja" Miedwiediewa jest w dużej mierze traktowana jako żałosna, symbolizuje także zawiedzione nadzieje sprzed dekady, kiedy niektórzy wierzyli, że system zbudowany za Władimira Putina może być w stanie przeprowadzić jakąś liberalizację - czytamy na theguardian.com.

Putin wiedział, że Miedwiediew mu się podporządkuje

W 2008 roku Putin ustąpił, ponieważ ówczesna konstytucja dopuszczała tylko dwie czteroletnie kadencje. Wyprowadził się z Kremla, by zostać premierem, a na swojego następcę osobiście wybrał Miedwiediewa, z którym współpracował od 2000 roku.

Ktoś z pomysłami prawdopodobnie dość szybko pozbyłby się Putina, a Putin nie chciał ryzykować. Miedwiediew nadawał się do rachunku jako osoba niesamodzielna. Próbował dopasować się do konsensusu, tak jak stara się dopasować teraz - powiedział Gleb Pawłowski, który przez ponad dekadę był doradcą Kremla.

Ale chociaż Miedwiediew był wyraźnie podporządkowany Putinowi, był zupełnie inną osobą niż były człowiek KGB. Opowiadał o swojej miłości do muzyki rockowej i z ekscytacją mówił o możliwościach internetu, aktywnie tweetując i blogując. Putin natomiast nie wiedział, jak korzystać z internetu. 

Miedwiediew ubolewał również nad brakiem niezależności sądownictwa w Rosji i wygłosił kilka ogólnych oświadczeń, które sugerowały, że popierał prawdziwą reformę.

Było jasne, że naprawdę bardzo lubił liberalną część kraju i nie była to tylko strategia polityczna; naprawdę chciał być prezydentem normalnego, cywilizowanego kraju - powiedziała Natalia Sindiejewa, założycielka Telewizji Dożd, głównego niezależnego kanału telewizyjnego w Rosji, który rozpoczął nadawanie podczas prezydentury Miedwiediewa i otrzymał jego wsparcie.

Rosyjscy liberałowie byli podzieleni co do tego, czy Miedwiediew ma szansę stać się prawdziwym politykiem z własnym programem. Może się okazać, że nie jest lepszy od Putina. Ale jeśli nic nie zrobimy i tak skończymy z Putinem - powiedziała wówczas weteranka obrończyni praw człowieka Ludmiła Aleksiejewa.

Z czasem Miedwiediew zdobył także okręg wyborczy części kremlowskiej elity, która liczyła na zapewnienie mu drugiej kadencji prezydenckiej, w której powoli ograniczy wpływy twardogłowych byłych agentów KGB w rządzie.

Miedwiediew zafascynował się ideą drugiej kadencji - mówią ci, którzy go znali. Czasami nawet publicznie ścierał się z Putinem, zwłaszcza gdy Miedwiediew zezwolił na wstrzymanie się od głosu w głosowaniu ONZ nad interwencją w Libii.

Zgadzał się z pomysłem powołania nowej partii politycznej, a wielu wokół Miedwiediewa, w tym jeden z najważniejszych doradców Kremla, Władysław Surkow, namawiało go do ubiegania się o drugą kadencję.

Oczywiście była ogromna nadzieja i poczucie politycznej odwilży oraz myśl, że jeśli pójdzie na drugą kadencję, staniemy się bardziej otwarci na świat - powiedziała Sindiejewa.

Zmiana postawy Miedwiediewa od 2011 roku

Ale kiedy latem 2011 roku Putin wezwał Miedwiediewa na wyprawę na ryby i powiedział swojemu protegowanemu, że wróci na stanowisko prezydenta, Miedwiediew potulnie to przyjął.

Kiedy do tego doszło, Miedwiediew po prostu nie był w stanie podjąć ryzyka. Nie był do tego zdolny - powiedział Pawłowski. W ramach umowy Miedwiediew poprosił go o pozostanie premierem i najwyraźniej miał szczerą nadzieję, że po czterech latach zostanie ponownie prezydentem.

Ale Putin miał inne pomysły, odsuwając na bok wielu współpracowników Miedwiediewa i dając nowemu premierowi "zatruty kielich" kierowania prokremlowską partią Jedna Rosja, zasadniczo działając jako piorunochron do krytyki, podczas gdy Putin grał "dobrego cara", ponad polityką - pisze theguardian.com.

Paradoks polegał na tym, że dokładnie po tym, jak Miedwiediew zrobił to, czego chciał Putin, Putin przestał mu ufać, co zmieniło życie Miedwiediewa w nędzę - powiedział Pawłowski.

Miedwiediew uzależniony od alkoholu?

W kolejnych publicznych wystąpieniach Miedwiediew wyglądał już na załamanego. Podczas oficjalnych wydarzeń, w tym podczas ceremonii otwarcia Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi w 2014 roku, często kamery łapały go na drzemce. Śledztwo prowadzone przez Nawalnego powiązało sieć pałaców i winnic z Miedwiediewem. Zaprzeczył tym zarzutom, ale nastąpiła fala protestów ulicznych ze strony tych, którzy uważali, że Miedwiediew okazał się tak samo przekupny jak inni w rosyjskiej elicie.

Z biegiem czasu w moskiewskich kręgach politycznych krążyły pogłoski o rosnącym spożyciu alkoholu przez Miedwiediewa. W 2020 roku Putin kazał mu zrezygnować z funkcji premiera, ale dał mu symboliczną posadę zastępcy przewodniczącego rady bezpieczeństwa.

Oczywiście wiele rzeczy dzieje się w jego głowie, ale myślę, że duża część jego obecnego zachowania to poczucie osobistej złości i niechęci do rosyjskich liberałów, którzy ostatecznie go nie zaakceptowali - powiedziała jedna z osób, która zna Miedwiediewa.

W ciągu dekady po odejściu Miedwiediewa z prezydentury zgasły nadzieje na jakąkolwiek prawdziwą liberalizację w Rosji. W 2014 roku Putin podjął decyzję o aneksji Krymu i od tego czasu system stał się tylko bardziej autorytarny.

TV Rain zdjęta z anteny w 2014 roku

Stacja telewizyjna promowana przez Miedwiediewa w 2021 roku została nazwana "zagranicznym agentem", a jej produkcja online została skutecznie zabroniona wkrótce po inwazji Rosji na Ukrainę. Niedawno zaczęła ponownie nadawać spoza Rosji.

Twitter, niegdyś tak ukochany przez Miedwiediewa, został zakazany w Rosji od początku tego roku. A teraz, zamiast mówić o kopiowaniu innowacyjnych pomysłów gospodarczych z USA, Miedwiediew mówi o wojnie nuklearnej.