Pod Charkowem na północnym wschodzie Ukrainy zaginęli dwaj amerykańscy ochotnicy ze stanu Alabama. Prawdopodobnie są w rosyjskiej niewoli - podała telewizja CNN, powołując się na dowódcę jednostki, w której walczyli.

Jak informuje CNN, zaginieni to 39-letni Alexander John-Robert Drueke i 27-letni Andy Tai Ngoc Huynh. Obaj pochodzą z miasteczka Hartselle w Alabamie.

Według szefa ich jednostki, podlegającej dowództwu ukraińskiej 92. brygady zmechanizowanej, mężczyźni zaginęli 9 czerwca koło miejscowości Izbycke w obwodzie charkowskim w czasie rosyjskiego ataku. Dzień później w prorosyjskich kanałach na Telegramie pojawiły się informacje o schwytaniu dwóch Amerykanów.

Matka Drueke'ego powiedziała telewizji, że jej syn prawdopodobnie został jeńcem. Informacji o pojmaniu Amerykanów nie zdołała jednak dotychczas potwierdzić ambasada USA w Kijowie. Rzecznik Departamentu Stanu stwierdził jedynie, że resort dyplomacji "jest świadomy niepotwierdzonych informacji o dwóch obywatelach USA schwytanych na Ukrainie".

Brytyjscy ochotnicy skazani na śmierć

W rękach Rosjan są z na pewno brytyjscy  ochotnicy. W Donieckiej Republice Ludowej zorganizowano im pokazowy proces. Shaun Pinner i Aiden Aslin, a także obywatel Maroka zostali skazani na karę śmierci. Brytyjczykom zarzucono, że są najemnikami, choć obaj już kilka lat temu związali swoje życie osobiste z Ukrainą i walczyli w regularnych siłach zbrojnych tego kraju.

Robię wszystko, co w mojej mocy, w najlepszy możliwy sposób - w sposób, który uważam za najbardziej skuteczny - aby doprowadzić do uwolnienia tych ludzi. Pracujemy nad tym bez wytchnienia - zapewniła szefowa dyplomacji Liz Truss.

Odnosząc się później do wypowiedzi Truss rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że brytyjski rząd nie kontaktował się do tej pory z Rosją w sprawie losu obu mężczyzn i zasugerował, że Londyn powinien rozmawiać o tym z władzami DRL. Należy oczywiście zwrócić się do władz kraju, którego sąd wydał wyrok, a nie była to Federacja Rosyjska - powiedział Pieskow, choć dodał, że Moskwa mogłaby dyskutować o tej kwestii, gdyby Londyn się zwrócił do niej.

Jak zauważają brytyjskie media, Rosja sugerując rozmowy z separatystami chce postawić rząd w Londynie w trudnej sytuacji, gdyż negocjowanie z samozwańczą republiką mogłoby zostać odczytane jako jej faktyczne uznanie.