Około 100 obywateli Stanów Zjednoczonych i stałych rezydentów USA, wciąż znajdujących się w Afganistanie, jest gotowych na powrót do kraju - przekazał wysoki rangą urzędnik Departamentu Stanu.

Resort dyplomacji pracuje nad wywiezieniem tych osób z Afganistanu - poinformował dziennikarzy pragnący zachować anonimowość amerykański dyplomata.

Naszym najwyższym priorytetem w Afganistanie pozostaje oczywiście pomoc tym amerykańskim obywatelom, którzy chcą teraz opuścić ten kraj - dodał. Podał, że od końca sierpnia Afganistan pojedynczymi rejsami opuściło dodatkowo 85 obywateli USA i 79 rezydentów.

Zwrócił uwagę na fakt, że część Amerykanów nie chciała opuszczać Afganistanu bez członków swoich rodzin, którzy nie mieli wymaganych dokumentów podróży, aby wjechać do USA.

Stany Zjednoczone wkrótce zintensyfikują wysiłki, aby pomóc najbliższym członkom rodzin obywateli amerykańskich, którzy nie mieli potrzebnych dokumentów - zapowiedział urzędnik. Dodał, że nie zrobią tego dla ich "poszerzonych" rodzin, które mogą obejmować dużą liczbę osób.

Rozumiem całkowicie, jak bolesny może być dla nich ten wybór, ale z powodu kwestii prawnych i politycznych do tej pory nie rozszerzyliśmy poparcia dla przyspieszonego wyjazdu i przesiedlenia do USA członków dalszej rodziny amerykańskich obywateli - dodał.

Ewakuacja trwała dwa tygodnie

15 sierpnia talibowie przejęli władzę nad Kabulem i niemal całym Afganistanem. Z kontrolowanego przez siły państw zachodnich kabulskiego lotniska rozpoczęła się masowa ewakuacja obcokrajowców i zagrożonych Afgańczyków.

Trwająca ponad dwa tygodnie ewakuacja ze stolicy Afganistanu zakończyła się 30 sierpnia, gdy z lotniska w Kabulu odleciał ostatni amerykański samolot. Łącznie w tym czasie wywieziono z miasta ponad 123 tys. cudzoziemców i Afgańczyków.

Podczas oficjalnej wizyty w Katarze na początku września sekretarz stanu USA Antony Blinken poinformował, że otrzymał od talibów przyrzeczenie, że wszyscy amerykańscy obywatele i Afgańczycy z odpowiednimi dokumentami podróży będą mogli opuścić kraj.