Jest prokuratorskie śledztwo w sprawie burd kibiców podczas meczu finałowego Pucharu Polski w Bydgoszczy. Przedwczoraj po spotkaniu policja musiała wejść na płytę boiska, by rozdzielić kibiców Legii i Lecha. Użyła broni gładkolufowej.

Choć policja wszczęła dwa dochodzenia, bydgoscy prokuratorzy prowadzą jedno śledztwo, wielowątkowe. Po pierwsze obejmuje chuligańskie burdy, po drugie - sprawę organizacji meczu, przeprowadzonego wbrew negatywnej opinii policjantów. W tym wątku przesłuchano jak na razie kierownika do spraw bezpieczeństwa imprezy.

Prokuratorzy sporządzają teraz list osób do przesłuchania, natomiast "wątek pseudokibiców" pozostawili policjantom. W bydgoskiej komendzie opracowywane są jeszcze materiały filmowe z zajść po meczu. Trafią do dwóch zespołów w komendach w Warszawie i Poznaniu, gdzie policyjni eksperci będą identyfikować chuliganów. Podczas burd nie zatrzymano żadnego z nich.