Unia Europejska jest podzielona w sprawie sankcji, które mają zostać nałożone na Rosję. Powstały wiec dwie czarne listy, które mają być odpowiedzią na eskalację konfliktu na Krymie. Jedna z nich ma zostać przedstawiona w poniedziałek przez szefów dyplomacji Unii.

Którą listę sankcji ogłoszą unijni ministrowie? Dużo będzie zależało od przebiegu referendum na Krymie. Z powodu różnicy zdań w sprawie ukarania osób z otoczenia Władimira Putina łatwiej będzie z pewnością przyjąć listę, na której znajdują się tylko przedstawiciele władz na Krymie. Za takim ostrożnym podejściem opowiadają się przede wszystkim Hiszpania, Niemcy i Holandia. Zwłaszcza Madryt apeluje o umiarkowanie i chce oszczędzić Moskwę.

Jeżeli w niedziele dojdzie do dalszej eskalacji konfliktu to możliwe, że ukarani zakazem wjazdu do Unii i zamrożeniem kont zostaną np. rosyjski minister obrony czy szef służby bezpieczeństwa oraz politycy, którzy nawoływali do użycia wojska czy referendum na Krymie. Takie rozwiązanie popiera:  Polska, kraje bałtyckie i Szwecja.

Karanie rosyjskich biznesmenów np. szefa Gazpromu na razie nie jest brane pod uwagę. To ostateczność, trzeci stopień sankcji - mówi naszej korespondentce jeden z dyplomatów. Nie możemy wystrzelać się od razu z całej amunicji - dodaje.