Wchodzący w skład dwóch grup obserwatorzy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, których przetrzymują separatyści na wschodzie Ukrainy, są cali i zdrowi. O sytuacji porwanych poinformował sekretarz generalny OBWE Lamberto Zannier. Obserwatorzy organizacji przyjechali na Ukrainę pod koniec marca.

Zannier wypowiedział się o sytuacji przedstawicieli OBWE w czasie debaty w genewskim Centrum Polityki Bezpieczeństwa. Zapewnił, że "jego priorytetem jest doprowadzenie do natychmiastowego uwolnienia obserwatorów, bez żadnych warunków". Wiemy, gdzie oni przebywają. Żyją i mają się dobrze - powiedział dziennikarzom. Dodał także, że oskarżenia o szpiegostwo kierowane pod adresem obserwatorów przez prorosyjskich separatystów są "skandaliczne".

Pierwsza grupa obserwatorów zaginęła 26 maja w rejonie Doniecka, z kolei druga, w której było czterech przedstawicieli OBWE i ich ukraiński tłumacz - 29 maja w obwodzie ługańskim. Według agencji Interfax-Ukraina, w skład grupy, z którą nie ma kontaktu od 26 maja, wchodzą obywatele Szwajcarii, Estonii, Turcji i Danii. Nie wiadomo nic o obserwatorach z drugiej grupy.

OBWE wysłała swoich przedstawicieli na Ukrainę pod koniec marca. Obecnie misja liczy ok. 280 osób, w tym 198 cywilnych obserwatorów z 41 krajów członkowskich OBWE.

Na początku maja separatyści na wschodzie Ukrainy uwolnili grupę obserwatorów wojskowych z krajów OBWE, przetrzymywanych ponad tydzień w Słowiańsku, w obwodzie donieckim. Wśród wojskowych był polski oficer.

(MRod)