Ostrzał artyleryjski szpitala w Doniecku, kontrolowanym przez prorosyjskich separatystów. Są zabici i ranni - podała lokalna administracja. Dokładna liczba ofiar nie jest znana.

"Około godz. 12 (godz. 11 w Polsce) w czasie ostrzału artyleryjskiego (...) pocisk uderzył w szpital miejski nr 27. Są zabici i ranni, zniszczona została linia energetyczna dostarczająca prąd do szpitala" - napisano w oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej lokalnych władz. 

Różne źródła podają różną liczbę ofiar - ministerstwo ds. nadzwyczajnych samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) poinformowało agencję TASS, że w budynku szpitala zginął jeden człowiek, a czworo - na ulicy pod szpitalem, agencja AFP twierdzi, że były to trzy osoby. Rosyjska agencja RIA podała z kolei, cytując źródła rebeliantów, że zginęły cztery osoby. Agencja Interfax-Ukraina poinformowała o 15 ofiarach śmiertelnych.

Agencja Reuters twierdzi, powołując się na swego reportera na miejscu, że sam szpital nie został trafiony, choć z frontowych okien wypadły szyby.

Prądu pozbawiona jest także cała dzielnica, w której położony jest szpital. W wyniku ostrzału uszkodzone zostały też budynki pięciu szkół i pięciu przedszkoli.

Zacięte w ostatnich dniach walki na wschodzie Ukrainy nasiliły się po fiasku sobotniego spotkania w Mińsku grupy kontaktowej ds. kryzysu na Ukrainie (OBWE, Rosja, Ukraina) w sprawie wdrożenia porozumienia pokojowego z września ubiegłego roku.

Podpisane 19 września w Mińsku memorandum przewiduje m.in. zawieszenie broni, utworzenie zdemilitaryzowanej strefy buforowej na wschodzie Ukrainy, z której ma zostać wycofana broń ciężka, oraz rozmieszczenie w strefie zawieszenia broni misji monitoringowej OBWE

(abs)