Polscy strażacy z grupy poszukiwawczo-ratowniczej HUSAR, działający w ponad 70-tysięcznym mieście Besni, w czwartek rano wydobyli spod gruzów jedenastą żywą osobę. Informację w mediach społecznościowych przekazał Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej Andrzej Bartkowiak.

"Kolejna dobra informacja z Turcji. Uwolniona 11 osoba przez Polskich ratowników!!!! Brawo jesteśmy z was dumni" - napisał na Twitterze Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej Andrzej Bartkowiak.

Oficer łącznikowy działającej w Turcji grupy HUSAR Jakub Siczek powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że ze względu na bardzo utrudniony dostęp do kobiety (była przygnieciona stropem) akcja ratunkowa trwała kilka godzin. Poszkodowana została przewieziona do szpitala.

Siczek dodał, że dwa zespoły rozpoznania udały się w inne części miasta, żeby wskazać ewentualne kolejne miejsca poszukiwań i pomocy uwięzionym.

W Besni działa 76 strażaków z ośmioma psami

Polscy strażacy do zdewastowanego przez trzęsienia ziemi regionu dotarli w nocy czasu polskiego. 76 strażaków z grupy poszukiwawczo-ratowniczej HUSAR wraz z ośmioma psami ratowniczymi prowadzi akcję poszukiwawczo-ratunkową w ponad 70-tysięcznym mieście Besni. W sumie - do tej pory - polskiej grupie udało się odnaleźć jedenaście żywych osób.

We wtorek po godz. 15:00 Andrzej Bartkowiak poinformował, że strażacy uratowali pierwszą osobę, a przed godz. 18:00 - kolejną. Po godz. 19:00 komendant napisał na Twitterze, że uratowano trzecią osobę. Przed północą straż pożarna przekazała, że spod gruzów udało się wyciągnąć 17-latkę i czteroosobową rodzinę - rodziców i dwójkę dzieci.

W środę z kolei udało się uratować dwie kolejne osoby - najpierw przed godz. 6:00 13-letnią dziewczynę, a przed południem młodą kobietę. Dobre wieści napłynęły ponownie w czwartek rano.

Wojsko Polskie na pomoc Turcji

Ministerstwo Obrony Narodowej przekazało w czwartek rano w mediach społecznościowych, że do Turcji dotarli już wojskowi medycy z Polski. Jeszcze dziś rozpoczną swoją pracę i będą udzielać pomocy ofiarom trzęsienia ziemi.

"Wojskowi medycy z Polski są już w Turcji. Jeszcze dziś rozpoczną swoją pracę i będą udzielać pomocy ofiarom trzęsienia ziemi. Na pokładach wojskowych samolotów do Turcji przetransportowany został niezbędny sprzęt medyczny do utworzenia szpitala polowego" - podał resort obrony we wpisie na Twitterze.

Wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zapowiedział w środę, że lekarze, pielęgniarki i ratownicy medyczni z Wojskowego Szpitala Polowego z Wrocławia udadzą się do Turcji, by nieść pomoc ofiarom trzęsienia ziemi. Jak mówił, są to doświadczeni medycy, którzy uczestniczyli w misjach medycznych m.in. w Lombardii i Chicago podczas pandemii koronawirusa.

Bilans ofiar rośnie z godziny na godzinę

W poniedziałek w środkowo-południowej Turcji doszło do dwóch potężnych trzęsień ziemi o magnitudzie - odpowiednio - 7,8 i 7,5. Pierwsze, które było zdecydowanie bardziej destrukcyjne, wystąpiło o godz. 2:17 czasu polskiego (godz. 4:17 czasu lokalnego) na głębokości 17,9 km, z kolei drugie o godz. 11:24 czasu polskiego (godz. 13:24 czasu lokalnego); jego hipocentrum, czyli ognisko trzęsienia ziemi pod powierzchnią, było położone na głębokości 10 km.

Według najnowszych danych, w trzęsieniach ziemi życie straciło łącznie ponad 17,5 tys. osób - 14 014 w Turcji i 3556 w Syrii. Liczba rannych przekroczyła już 66,6 tys. To najbardziej tragiczne w skutkach trzęsienie ziemi od ponad dekady na całym świecie - ostatni kataklizm tego typu, w którym zginęło więcej osób, miał miejsce w marcu 2011 roku w Japonii (życie straciło wówczas 19 759 osób, a 2553 uznano za zaginione).