Agnieszka Radwańska, mimo dwóch porażek w turnieju WTA Finals w Singapurze, wciąż ma szansę na awans do półfinału tych zawodów. Nie wszystko jednak zależy już tylko od niej. Decydujące mecze zostaną rozegrane w czwartek.

Agnieszka Radwańska, mimo dwóch porażek w turnieju WTA Finals w Singapurze, wciąż ma szansę na awans do półfinału tych zawodów. Nie wszystko jednak zależy już tylko od niej. Decydujące mecze zostaną rozegrane w czwartek.
Agnieszka Radwańska //WALLACE WOON /PAP/EPA

Radwańska rzutem na taśmę awansowała do kończącego sezon turnieju. Do Singapuru przyjechała jednak z nadzieją na dobry wynik, bo kilka dni wcześniej wygrała turniej w chińskim Tiencinie. Niestety początek zmagań w WTA Finals nie był dla naszej zawodniczki udany - krakowianka najpierw w trzech setach przegrała z Marią Szarapową, a dwa dni później 0:2 uległa Włoszce Flavii Penetcie. Teraz przed Radwańską ostatni mecz grupowy - jutro zagra z najwyżej rozstawioną tenisistką, ubiegłoroczną finalistką Simoną Halep.

Radwańska musi wygrać to spotkanie bez straty seta. Każdy inny wynik wykluczy możliwość jej awansu do półfinału. Jednak nawet pewny triumf Polki nie da jej jeszcze przepustki do wyjścia z grupy - wszystko będzie bowiem w rękach i rakiecie Marii Szarapowej. Rosjanka musi także 2:0 pokonać Flavię Penettę. Jeśli przegra lub straci choć jednego seta - Radwańska będzie mogła już pakować walizki.

Nasza tenisistka zagra z Halep o godz. 8 rano polskiego czasu. Na godz. 12:30 organizatorzy zaplanowali starcie Szarapowa-Penetta.

(MRod)