Kończący sezon tenisowy turniej WTA Finals zostanie rozegrany w dniach 29 października - 5 listopada w meksykańskim Cancun - poinformowała organizacja WTA. Udział w imprezie mają już zapewnione Iga Świątek, Białorusinka Aryna Sabalenka oraz Kazaszka Jelena Rybakina.

W 2023 roku turniej miał wrócić do Shenzhen w Chinach, jednak ostatecznie wybór padł na Meksyk.

Chciałbym wyrazić moje uznanie dla organizatorów turnieju w Cancun za ich zaangażowanie w tegoroczne finały. Ta edycja imprezy zapewni fantastyczne wrażenia zarówno zawodniczkom, jak i kibicom, będzie odpowiednim finałem cyklu WTA w 2023 roku i umożliwi nam dalsze budowanie silnej przyszłości kobiecego tenisa - podkreślił prezes zarządu WTA Steve Simon, cytowany na oficjalnej stronie cyklu.

Taka decyzja oznacza, że turniej powróci do Meksyku po rocznej przerwie. W 2021 roku w Guadalajarze triumfowała Hiszpanka Garbine Muguruza. W ostatniej edycji rozgrywek w Fort Worth w Stanach Zjednoczonych wygrała natomiast Francuzka Caroline Garcia.

Świątek w zeszłym roku odpadła w półfinale po porażce z Białorusinką Aryną Sabalenką, która w poniedziałek zajmie jej miejsce jako liderka światowego rankingu.

Turniej za turniejem

Decyzja podjęta przez WTA budzi kontrowersje, bowiem nie tylko została ogłoszona bardzo późno, ale także należy zwrócić uwagę na fakt, że turniej w Cancun zakończy się zaledwie dwa dni przed początkiem finałowych rozgrywek Pucharu Billie Jean King, który odbędzie się w hiszpańskiej Sewilli.

Oznacza to, że jeśli Świątek awansowałaby do finału WTA Finals, to miałaby bardzo mało czasu, by odbyć długą podróż między kontynentami. W zeszłym roku sytuacja była podobna i z tego powodu najlepsza polska tenisistka zrezygnowała z gry w finałach Pucharu Billie Jean King.