Rozstawiony z numerem drugim Novak Djoković nie wygra po raz czwarty z rzędu Australian Open. Serbski tenisista odpadł w ćwierćfinale wielkoszlemowej imprezy w Melbourne po porażce ze Szwajcarem Stanislasem Wawrinką (8.) 6:2, 4:6, 2:6, 6:3, 7:9.

Zawodnicy stworzyli widowisko bliźniaczo podobne do jednego z ich ubiegłorocznych meczów. Wówczas, w 1/8 finału turnieju w Melbourne, pięciosetowe starcie zakończyło się zwycięstwem Serba po ponad pięciu godzinach walki. Dzisiejsze trwało "tylko" cztery godziny.

W decydującej partii, która została na kilka minut przerwana z powodu deszczu, emocje udzielały się także oglądającemu spotkanie z trybun Borisowi Beckerowi, obecnie trenerowi Djokovicia. Słynny Niemiec, po wygranych przez jego podopiecznego akcjach, podrywał się co chwilę z miejsca.

Serb jest jedynym tenisistą w Open Erze (liczonej od 1968 roku), któremu udało się wygrać trzy kolejne edycje tego turnieju (2011-13). Po raz pierwszy z sukcesu cieszył się zaś w 2008 roku. Tym samym na 25. zakończyła się jego seria kolejnych zwycięstw w tej imprezie.

W czterech poprzednich meczach bieżącej edycji Australian Open 26-letni zawodnik nie stracił nawet seta.

Szwajcar po raz pierwszy dotarł tak daleko

Wawrinka po raz pierwszy awansował do czołowej czwórki tych zawodów. W innej z imprez wielkoszlemowych tylko raz dotarł do tego etapu. Miało to miejsce w ubiegłorocznym US Open. W Melbourne, przed rozpoczęciem bieżących zmagań, jego najlepszym osiągnięciem był ćwierćfinał z 2011 roku.

O pierwszy w karierze finał turnieju tej rangi zagra z rozstawionym z numerem siódmym Tomasem Berdychem.

(MRod)