Siatkarze USA będą o godz. 18 w Bolonii rywalem Polaków w półfinale Ligi Narodów. W drugiej parze Włosi - gospodarze turnieju finałowego - zagrają z Francuzami.

Zespół amerykański jako pierwszy awansował do półfinału, pokonując w środę broniącą trofeum Brazylię 3:0. Z kolei biało-czerwoni grali w ćwierćfinale jako ostatni i stoczyli bardzo zacięty oraz długi mecz z Iranem, który wygrali 3:2.

Amerykanie zameldowali się w półfinale LN po raz pierwszy od 2019 roku, kiedy w Chicago zajęli drugie miejsce. Rok wcześniej zajęli trzecią pozycję. Z kolei Polacy w 2019 stanęli na najniższym stopniu podium, a przed rokiem dopiero w finale musieli uznać wyższość Brazylii.

Jak wyliczyli statystycy portalu volleyballworld.com, będzie to 43. oficjalna konfrontacja ekip Polski i USA na międzynarodowej arenie. Biało-czerwoni mają dotychczas nieco lepszy bilans - wygrali 22 spotkania i doznali 20 porażek. Wyszli na prowadzenie w tym zestawieniu dzięki dwóm ostatnim zwycięstwom - 3:0 przed rokiem w "bańce" w Rimini i 3:1 już w tegorocznej LN w turnieju fazy zasadniczej w Sofii.

Myślę, że to będzie podobne spotkanie do tego, które rozegraliśmy w Bułgarii. Wynik ważył się do samego końca. Na pewno musimy się przygotować do kolejnego bardzo trudnego meczu - przyznał libero polskiej kadry Paweł Zatorski.