Ostatnie tygodnie to dla przyjmującego Grupy Azoty Zaksy Kędzierzyn-Koźle szalony czas. Po doskonałych występach w siatkarskiej Plus Lidze i wygraniu Ligi Mistrzów, po raz pierwszy otrzymał powołanie do reprezentacji. Zadebiutował w niej w towarzyskim meczu z Belgią, a następnie znalazł się w składzie kadry na Ligę Narodów. "Woda sodowa mi do głowy nie uderzy, a czytanie nagłówków o sobie jest miłe i motywujące" - mówi Kamil Semeniuk, z którym o debiucie w reprezentacji, a także atmosferze, jaka panuje w kadrze, rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.

Do Spały na pierwsze zgrupowanie reprezentacji w karierze Kamil Semeniuk przyjechał zestresowany, mimo że w 24-osobowej kadrze powołanej przez Vitala Heynena znalazło się również kilku jego klubowych kolegów razem, z którymi sięgnął po triumf w Lidze Mistrzów.

Nie powiem, że było łatwo. Tuż przed samym zgrupowaniem byłem zestresowany tym, jak przyjmie mnie reprezentacja. Jestem jedynym nowym zawodnikiem, który w tym sezonie dołączył do kadry. Cała reszta była już ze sobą na przeróżnych turniejach. Zachodziłem w głowę, jak grupa mnie zaakceptuje i przyjmie do swojego grona. Wszystko się jednak bardzo dobrze potoczyło - mówił przyjmujący reprezentacji Polski i Zaksy Kędzierzyn-Koźle.

W zaaklimatyzowaniu się w kadrze mocno pomógł klubowy kolega, Aleksander Śliwka. Jak się bowiem okazało obaj panowie w czasie zgrupowania przed meczami towarzyskimi z Belgią mieszkali razem w pokoju.

Nie ukrywam, że jak Olek wszedł do pokoju i powiedział, że będziemy w Spale mieszkać razem w pokoju, to bardzo się ucieszyłem. Potrzebna była mi osoba, która pokaże mi jak dokładnie wszystko funkcjonuje i wygląda - zaznacza Kamil Semeniuk.

Wszyscy znajomi i zawodnicy, którzy mieli okazję grać z Kamilem Semeniukiem podkreślają, że jest niezwykle pracowity i sumienny.

Lubię ciężko pracować i dawać z siebie maksimum. Cieszę się też, że jest to widoczne. Nikt nie może powiedzieć o mnie, że jestem leniem - zaznacza przyjmujący Zaksy Kędzierzyn Koźle Kamil Semeniuk.

Semeniuk po raz pierwszy wyruszy z reprezentacją na jakikolwiek turniej. Tym razem turniej zupełnie inny, bo rozgrywany w ramach tzw.: bańki. Zawodników czeka sporo ograniczeń m.in.: dotyczących poruszania.  

Nie będzie podróżowania. To na pewno jest sporym plusem. Minusem jest na pewno ta cała bańka. Nie będziemy mieli za dużo swobody w poruszaniu się. O ile w ogóle będziemy mogli wyjść z hotelu. Mam nadzieję, że okazja, by wyjść z hotelu będzie, bo jeżeli przez tyle czasu będziemy musieli kursować tylko hotel, hala i stołówka, to naprawdę będzie można zwariować. Ja staram się myśleć jednak o graniu i o tym co na boisku. Jeżeli dostanę okazję, to będę się chciał zaprezentować z jak najlepszej strony, bo z tej naszej 19 zostanie wybrana 12 na igrzyska - zaznacza Semeniuk.

Biało-czerwoni rywalizację w Lidze Narodów rozpoczną 28 maja. Pierwszym rywalem będzie reprezentacja Włoch. Na turniej w Rimini Vital Heynen ostatecznie zdecydował się zabrać 19, a nie 18 zawodników. Do drużyny dołączył środkowy - Norbert Huber.