Proces autorów stanu wojennego - trzydzieści lat od momentu jego wprowadzenia - wreszcie dobiega końca. Dziś przed warszawskim sądem okręgowym mają zostać wygłoszone mowy końcowe. Prokurator IPN żąda dla byłego szefa PZPR Stanisława Kani i byłego szefa MSW Czesława Kiszczaka 2 lat więzienia, w zawieszeniu na 5. Obrona zapowiadała wnioski o ich uniewinnienie.

Zobacz również:

Wyrok według prawa powinien zapaść nie później niż siedem dni od wygłoszenia mów końcowych. Jeśli więc obrońcy i oskarżeni zamkną dziś sprawę, wyrok poznamy przed końcem roku.

Mowy oskarżyciela trzy tygodnie temu wysłuchał jedynie Stanisław Kania, który zapowiedział też wygłoszenie ostatniego słowa. Początek posiedzenia sądu - o 12:30.

W trwającym od września 2008 r. procesie 84-letni Kania i 86-letni Kiszczak odpowiadają za udział w "związku przestępczym o charakterze zbrojnym", który - według IPN - przygotowywał stan wojenny na najwyższych szczeblach władzy PRL (grozi za to do 8 lat więzienia).

Prokurator IPN żąda dla nich jednak tylko kary 2 lat więzienia, w zawieszeniu na 5, bo jak wyjaśnił "nie chodzi o to, by te starsze osoby wsadzać do więzienia", a o samo stwierdzenie ich winy.

Od sierpnia proces toczył się już bez udziału głównego oskarżonego - byłego szefa PZPR, byłego premiera i byłego szefa MON 88-letniego gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Jego sprawę z powodu złego zdrowia sąd wyłączył z tego postępowania i zawiesił. Jaruzelski jest oskarżony o kierowanie "związkiem przestępczym" (kara do 10 lat więzienia).

IPN wnosi też o umorzenie postępowania wobec trzeciej oskarżonej, byłej członkini Rady Państwa PRL 82-letniej Eugenii Kempary z powodu przedawnienia karalności jej czynu - ale z jednoczesnym uznaniem jej winy. Ma ona zarzut przekroczenia uprawnień przez głosowanie za dekretami o stanie wojennym - wbrew konstytucji PRL, bo podczas sesji Sejmu Rada Państwa nie mogła wydawać dekretów.

W 1992 r. Sejm przyjął uchwałę, że stan wojenny był nielegalny. W 1996 r. Sejm, głosami ówczesnej koalicji rządzącej SLD-PSL, nie zgodził się, by Jaruzelski, Kiszczak i inni odpowiadali przed Trybunałem Stanu. W marcu br. Trybunał Konstytucyjny uznał, że dekrety o stanie wojennym przyjęto niezgodnie z prawem. W październiku br. Sąd Okręgowy uznał winę byłego członka Rady Państwa 94-letniego Emila Kołodzieja (wyłączonego z głównego procesu). Jego sprawę umorzono, ale tylko z powodu przedawnienia karalności przekroczenia uprawnień. Był to pierwszy wyrok sądu RP ws. wprowadzenia stanu wojennego.