Wielka Brytania chce wprowadzenia nad Libią strefy zakazu lotów. A brytyjskie ministerstwo obrony ogłasza masowe zwolnienia - także w siłach powietrznych. Likwidacja jedenastu tysięcy etatów ma pomóc załatać dziurę budżetową.

Pierwsze redukcje dotkną właśnie siły powietrzne RAF-u. Zlikwidowane zostaną 2 eskadry myśliwców typu Tornado, a prawie 170 szkolących się kadetów lotnictwa nigdy nie zasiądzie za sterami samolotów. Łącznie z listy plac ministerstwa obrony do końca roku zniknie ponad 1000 osób.

Rzecznik resortu uparcie podkreśla, że siły powietrzne RAF-u dysponują odpowiednimi środkami, by interweniować w Libii, jeśli zaszłaby taka potrzeba. Eksperci podkreślają jednak, że od oświadczeń polityków do wdrożenia strefy zakazu lotów daleka droga. Na przykład pod jakim miałaby ona funkcjonować mandatem, kto nadzorowałby jej przestrzeganie, wreszcie co zrobić libijskimi myśliwcami i obroną przeciwlotniczą. Na te pytania na razie nie ma odpowiedzi.