"Jesteśmy z kolegą również inżynierem na pustyni. Pracujemy przy wydobyciu ropy naftowej. Jesteśmy w trudnej sytuacji, bo za tydzień skończą nam się zapasy żywności. Niepokój rośnie wśród pracowników - powiedział dziennikarzowi RMF FM polski inżynier odcięty od świata na libijskiej pustyni.

Ludzie są przestraszeni, przerażeni i niepewni jutra - opowiadał Polak w rozmowie z RMF FM. Jak twierdzi, że w poniedziałek rozmawiał z polskim konsulem. Dyplomata obiecał pomoc, ale dopiero w samym Trypolisie. Do stolicy, polski inżynier musiałby dojechać na własną rękę. Jak podkreśla, nie ma jednak wiarygodnych informacji, co mogłoby go spotkać po drodze.