Jeśli Muammar Kaddafi zostanie obalony, ceny ropy spadną - prognozuje agencja AP. Rynki powinny zareagować już w poniedziałek - uważa analityk rynku ropy Andrew Lipow. Jego zdaniem, obniżka będzie oznaką "ulgi" dla rynków, które nerwowo reagowały na konflikt w Libii. Ale minie dłuższy czas zanim ceny ropy, które wzrosły dramatycznie, wrócą do normy. Podwyżki były rezultatem wstrzymania eksportu ropy z Libii - dodaje ekspert.

Gdy w Libii wybuchły walki, cena ropy wynosiła około 84 dolarów za baryłkę, po czym błyskawicznie zareagowała na konflikt i skoczyła do 93, a potem 110 dolarów pod koniec kwietnia. Ostatnio ceny spadły z powodu ogólnego niepokoju o globalną gospodarkę.

Według niezależnego analityka rynku ropy Jima Ritterbuscha, z którym również rozmawiała AP, nawet jeśli reżim Kaddafiego upadnie lada chwila, na znaczącą korektę ceny ropy trzeba będzie zaczekać. Nie wiadomo bowiem, kiedy Libia podejmie wstrzymaną produkcję ropy.

Eksperci zwracają jednocześnie uwagę, że na przywrócenie produkcji i eksportu surowca korzystny wpływ będzie miał fakt, że Libia ma dobrze wykształconą kadrę inżynierską. Nie wiadomo jednak, jak długo po miesiącach walk powstańczych w kraju utrzyma się chaos. Libijczycy mają wykształcone kadry, ale "nie mają długiej tradycji kompetentnych rządów" - zwraca uwagę jeden z analityków.