Brytyjska służba wywiadowcza MI6 współpracowała z libijskim wywiadem płk. Muammara Kaddafiego, wydając mu opozycjonistów, którzy znaleźli schronienie w Wielkiej Brytanii - donosi BBC. Powołuje się na dokumenty znalezione w Trypolisie przez organizację Human Rights Watch, z których wynika, że brytyjski wywiad przekazywał swemu libijskiemu odpowiednikowi informacje o politycznych przeciwnikach Kaddafiego.

Kilku spośród nich Brytyjczycy umieścili w samolotach (tzw. czarne loty) i deportowali do Libii, mimo że groziły im tam tortury. Jest to sprzeczne z międzynarodową konwencją ONZ o zakazie tortur. Libijczycy mieli się odwzajemniać informacjami przekazywanymi Brytyjczykom. Podobną współpracę prowadziła z Libijczykami amerykańska agencja CIA.

W jednym z listów zaadresowanych do szefa tajnych libijskich służb Musy Kusy pracownik MI6 podziękował za informacje i napisał: Drogi Musa. Dziękuję za pomarańcze, które nam przysłałeś. Bardzo nam smakowały.

Brytyjscy agenci pomagali nawet pułkownikowi Kaddafiemu w przygotowywaniu jego oficjalnych wystąpień. Miało to miejsce za rządów premiera Tony'ego Blaira. Zdaniem brytyjskiego ministra spraw zagranicznych Williama Hague'a rewelacje te dotyczą poprzedniej administracji, dlatego obecne władze w Londynie nie zamierzają tego w żaden sposób komentować.

Przedstawiciel HRW Peter Bouckaert mówi o "niezdrowo bliskich stosunkach" z Musą Kusą, prawą ręką Kafdafiego. Kusa zbiegł do Tunezji, a następnie do W. Brytanii w lutym br., a następnie pozwolono mu wyjechać do Kataru, mimo że podejrzewany był o zamach na samolot Pan Am, który rozbił się nad szkocką miejscowością Lockerbie w 1988 r.

Dyrektor organizacji charytatywnej Reprieve, prowadzącej akcję przeciwko torturom, tajnym transferom więźniów i karze śmierci, Claire Algar powiedziała BBC, że doniesienia HRW nie są dla niej niespodzianką i pokrywają się z informacjami uzyskanymi z innych źródeł.

Libia była drugim Marokiem - zaznaczyła, przypominając, że Maroko było jednym z państw, do których CIA przewoziła domniemanych terrorystów pojmanych głównie w Pakistanie na przesłuchania, chociaż byli tam torturowani. Takie praktyki nazwała "eksportem tortur".

Od rozpoczęcia kampanii w Libii brytyjskie samoloty przeprowadziły ataki na ponad 900 obiektów w tym kraju. I to według brytyjskich władz jest najlepszym przykładem obecnej polityki zagranicznej Wielkiej Brytanii.