​Polski rząd na razie nie ma zamiaru wstrzymywać szczepień preparatem koncernu AstraZeneca - mimo że na takie zawieszenie zdecydowały się Francja, Niemcy, Włochy, Szwecja, Dania, Norwegia, Islandia i wiele innych krajów.

Jak informuje dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda, polski rząd uważa decyzje innych krajów za szkodliwe panikowanie. 

Europejska Agencja Leków (EMA) wydała już kilka komunikatów, które udowadniają, że szczepienia preparatem firmy AstraZeneca są bezpieczne.

Wśród polskich ministrów słychać, że gdybyśmy teraz wstrzymali szczepienia tym konkretnym preparatem, to ludzie trwale by się do niego zniechęcili, po prostu by się go bali.

To mogłoby sparaliżować cały Narodowy Program Szczepień, dlatego rząd nie chce wstrzymywać podawania szczepionki firmy AstraZeneca, podobnie jak Wielka Brytania.

Polska może podjąć taką decyzję dopiero wtedy, gdy taką rekomendację przedstawi europejski nadzór.

Europejska Agencja Leków uspokaja

Szefowa Europejskiej Agencji Leków (EMA) Emer Cooke stwierdziła, że obecnie nie ma wskazań, iż szczepienia preparatem AstraZeneca spowodowały zakrzepy krwi. 

Dodała, że liczba stanów zakrzepowo-zatorowych u zaszczepionych ludzi nie wydaje się wyższa niż w przypadku całej populacji.

Cooke zapewniła, że EMA bada wszystkie zgłoszone przypadki stanów zakrzepowo-zatorowych i poinformuje o wynikach swoich badań.

Jeśli szczepione są miliony ludzi, to jest nieuchronne, że pojawiają się rzadkie i poważne incydenty chorób (...) po szczepieniu. Naszą rolą jest, aby zapewnić, że podejrzane reakcje są szybko analizowane, by odpowiedzieć na pytanie, czy to efekt uboczny szczepionki, czy koincydencja - powiedziała szefowa EMA.



Ponad 4,5 mln szczepień w Polsce

Ministerstwo Zdrowia poinformowało dziś, że w Polsce wykonano już 4 557 060 szczepień.

Pierwszą dawkę otrzymało 2 946 767 osób, a obie dawki - 1 610 293.