Wojewoda lubelski odwołał alarmy powodziowe w nadwiślańskich powiatach regionu. Mieszkańcy zalanych terenów sukcesywnie wracają do swoich domostw. Strażacy wypompowują wodę z rozlewiska w gminie Wilków.

Woda w Wiśle na Lubelszczyźnie płynęła rano powyżej stanów ostrzegawczych - w Annopolu o ponad 20 cm, w Puławach - o ponad 70, a w Dęblinie - blisko 40 cm. W powiatach kraśnickim, opolskim, puławskim i ryckim oraz we wszystkich nadwiślańskich gminach Lubelszczyzny alarm powodziowy został odwołany - poinformowało wojewódzkie centrum zarządzania kryzysowego w Lublinie.

Najtrudniejsza sytuacja utrzymuje się nadal w gminie Wilków zalanej niemal w całości po przerwaniu wału. Strażacy wypompowują wodę z rozlewiska. Zalany jest jeszcze Zastów Polanowski, gdzie doszło do przerwania wału, pozostałe miejscowości są podtopione - poinformował rzecznik powiatowej komendy straży pożarnej w Opolu Lubelskim Ireneusz Kotowski.

Od wczorajszego wieczora w okolicach Zastowa do wypompowywania wody wykorzystywana jest pompa o wysokiej wydajności, sprowadzona z Holandii. Jak powiedział Kotowski, dzięki pracy tej pompy i kilkunastu innych o mniejszej wydajności, w nocy poziom wody w rozlewisku opadł o 5 cm. Wody ubywa bardzo powoli, bo obecnie pada dość intensywny deszcz, a ziemia jest bardzo nasiąknięta - dodał Kotowski.

Nie wiadomo, jak długo jeszcze potrwa usuwanie wody z rozlewiska. Kotowski zaznaczył, że strażacy najpierw muszą osuszyć teren, aby można było wypompowywać wodę z piwnic zalanych domów.

Trwa akcja pomocy dla powodzian. Zbiórki darów rzeczowych i pieniędzy dla poszkodowanych prowadzą organizacje charytatywne i wolontariusze. Także część samorządów Lubelszczyzny zadeklarowała pomoc pieniężną dla gmin poszkodowanych przez powódź.