"Straty po powodzi będą olbrzymie". Tylko na takie - mało dokładne - szacunki zniszczeń pozwala sobie na razie rząd. Eksperci już mówią, że tym razem koszty powodzi mogą być zbliżone do tych z 1997 roku. Wtedy oszacowano je na 12 miliardów złotych.

W tej chwili nie sposób policzyć wszystkich strat. Wielu zniszczeń nie będzie widać dopóki nie opadnie woda. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji mówi tylko, że liczy się z ogromnymi stratami. Ale jeszcze ich nie szacuje, bo w tej chwili skupia się na ewakuacji ludzi.

Wiadomo już, że najwięcej trzeba będzie zapłacić za zniszczenia infrastruktury: dróg, linii kolejowych, mostów i wiaduktów. Każda naprawa czy wymiana mostu to koszty od kilku do kilkudziesięciu milionów złotych.

Na razie najłatwiej policzyć, ile będzie kosztować naprawa podtopionych domów. Taki dom podtopiony wymaga zainwestowania przez właściciela około 30 - 40 procent kosztów wybudowania nowego domu - wylicza ekspert Krzysztof Bartuś. Renowacja domu po powodzi to koszt średnio od 100 do 120 tysięcy złotych.