Tylko kilkanaście rodzin skorzysta z programu Bezpieczna Gmina dla okolic Płocka, finansowanego z rządowych pieniędzy. Można więc mówić o fiasku tego projektu. Zamiast odbudowywać to, co zniszczyła woda, planowano zbudować nowe domy na bezpieczniejszym terenie. Jednak - jak poinformował wojewoda mazowiecki - program będzie realizowany jedynie dla osób mieszkających w lokalach komunalnych.

Jak twierdzi wojewoda, nie udało się porozumieć z mieszkańcami wsi zalanych przez Wisłę w sprawie wysokości kwot przeznaczonych na budowę ich nowych domów. Powodzianie uznali, że państwo oferuje im za mało.

Inną kwestią jest brak gwarancji ze strony władz samorządowych, że opuszczone domy staną się własnością Skarbu Państwa. Nie chcemy powielać błędów z poprzedniej powodzi - mówił Jacek Kozłowski. Za duże pieniądze pobudowano ludziom nowe domy na terenie niezalewowym, a na ich dotychczasowych siedliskach, czy wręcz ich dotychczasowych domach, zamieszkali inni - tłumaczył.

To sprawiło, że za rządowe pieniądze zbudowany zostanie jedynie budynek z mieszkaniami komunalnymi dla 18 rodzin. Reszta pozostanie w swych dotychczasowych domach, a ich los będzie zależeć od poziomu wody w Wiśle.