Prawdopodobnie w czwartek zostanie przywrócony ruch na torze, na którym doszło do katastrofy kolejowej pod Szczekocinami - poinformował dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Kielcach Adam Młodawski. Informację tę potwierdza również PKP PLK.

W tej chwili w miejscu katastrofy ruch odbywa się po jednym torze - wznowiono go we wtorek po godz. 19.30. Wcześniej ekipy remontowe pracowały przy naprawie toru i trakcji elektrycznej. Pociągi poruszają się tam wolniej ze względu na bezpieczeństwo osób pracujących przy naprawianiu sąsiedniego toru.

Przy odbudowie drugiego toru pracuje kilkadziesiąt osób oraz specjalistyczny sprzęt. W naprawie sieci trakcyjnej uczestniczą pociągi sieciowe PKP Energetyka. Otworzenie toru ze względu na zakres prac przewidywane jest jutro - poinformował rzecznik PKP Polskie Linie Kolejowe Mirosław Siemieniec.

Wcześniej dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Kielcach mówił, że naprawa potrwa dłużej niż się spodziewano, dlatego nie da się przywrócić ruchu na drugim torze w środę. Również on ocenił, że prawdopodobnie stanie się to w czwartek. Godziny w tej chwili nie określę, bo jest za wcześnie - dodał.

Otwartym wczoraj torem jadą pociągi PKP Intercity i Przewozów Regionalnych. Prędkość techniczna linii wynosi 120 km/h. Obok miejsca prac prowadzonych na drugim torze obowiązuje prędkość do 60 km/h. Dodał, że pierwszym pociągiem, który przejechał trasę był pociąg "Sawa" relacji Warszawa - Kraków; wczoraj torem tym przejechało osiem pociągów.

Uszkodzony tabor został złożony obok torów i zabezpieczony. Funkcjonariusze Straży Ochrony pilnują, aby osoby postronne nie przeszkadzały ekipom remontowym. Zabezpieczają także pozostałości wagonów, w których mogą jeszcze znajdować się rzeczy pasażerów.