Zwycięstwem Łukasza Łaskawca z RMF Caroline Team w rywalizacji quadów zakończył się rajd Hungarian Baja. Na Węgrzech ścigał się też Adam Małysz. Niestety, jego auto uległo awarii i były skoczek razem z pilotem Rafałem Martonem musieli się wycofać z wyścigu. Nikomu nie przyszłoby do głowy, że tak może jechać debiutant" - ocenił start Małysza szef zespołu RMF Caroline Team Albert Gryszczuk.

Małysz i tak ma powody do zadowolenia, bo dla niego był to debiut w rajdowym ściganiu. Adam jechał pięknie. Stałem w kilku miejscach na trasie i jego jazda zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Nikomu z obserwatorów nie przyszłoby do głowy, że tak może jechać debiutant stwierdził Albert Gryszczuk.

Na Węgry były polski skoczek wróci już za niecały miesiąc. W Budapeszcie rozpocznie się bowiem tegoroczny Breslau Rally, w którym do przejechania będzie ponad dwa tysiące kilometrów.

A już za tydzień w mistrzostwach Polski wystartuje Łukasz Łaskawiec, który w Hungarian Baja z dużą przewagą wygrał rywalizację quadów.