Piłkarska reprezentacja Niemiec dzień odpoczynku w mistrzostwach świata wykorzystała na... oswojenie się z lwami. Wizyta w rezerwacie była generalną próbą przed konfrontacją z zespołem Trzech Lwów. W niedzielę w 1/8 finału ich rywalem będą Anglicy. (Trzy lwy to angielski symbol narodowy i nieodzowna część herbu Anglii, widnieją na koszulkach reprezentantów tego kraju w piłce nożnej).

Podopieczni trenera Joachima Loewa podziwiali piękne i groźne zwierzęta, a kapitan drużyny Philip Lahm zdecydował się nawet pogłaskać malutkiego lwa. Podziwialiśmy te piękne zwierzęta. Do największego z nich nie zbliżaliśmy się, głaskaliśmy tylko ich młode, ale w niedzielę nie będziemy tak delikatni. Pokażemy więcej zaangażowania i agresji w starciu z angielskimi lwami - powiedział Lahm.

Niemcy, którzy mają najmłodszy zespół w historii występów w MŚ (po raz pierwszy zagrali w 1934 roku), nie czują obaw przed pojedynkiem z Anglikami. Zdaniem kapitana mecz, który jest piątym pojedynkiem tych drużyn w historii mundialu, będzie walką o każdą piłkę. Lepszy bilans mają Niemcy, którzy wygrali dwa spotkania, a jedno zremisowali.

To będzie ciężki mecz. Walka o każdy centymetr boiska. Jeden błąd może zdecydować o wyniku. Jesteśmy psychicznie gotowi na to wielkie wyzwanie - dodał Lahm.