Wieczorny mecz Polek z Chorwatkami zainauguruje mistrzostwa świata siatkarek, których gospodarzem są Holandia i Polska. Pierwsze spotkania wszystkich drużyn odbędą się w Arnhem na piłkarskim stadionie zaaranżowanym na siatkarską halę. Kolejne grupowe pojedynki podopieczne Stefano Lavariniego rozegrają w Gdańsku.

Biało-czerwone siatkarki zagrają na mundialu po raz pierwszy od 12 lat! Ostatnio zmagania naszej drużyny na turnieju tej rangi oglądaliśmy w 2010 roku w Japonii. Tam Polki zajęły dziewiąte miejsce. Od tamtej pory nasza kadra zmieniła się, a jedyną zawodniczką, która pamięta tamte czasy, jest Joanna Wołosz. 32-letnia rozgrywająca jest też najbardziej utytułowaną siatkarką naszej reprezentacji.

Polki od wtorku przebywają w Arnhem. Wczoraj miały okazję trenować na stadionie GelreDom, z którego na co dzień korzystają piłkarze Vitesse. Nowoczesny obiekt będzie areną pierwszych spotkań kobiecego mundialu. Ma składany dach i klimatyzację, rozgrywane były na nim mecze piłkarskiego Euro 2000 roku. Na trybuny podczas spotkań siatkarskich będzie mogło wejść ok. 21 tys. kibiców.

Chorwacja w Holandii

Reprezentacja Chorwacji z turecko-polskim sztabem szkoleniowym będzie pierwszym rywalem Polek w mistrzostwach świata. Sklasyfikowana na 20. miejscu w światowym rankingu Chorwacja w marcu została dokooptowana do grona uczestników mistrzostw świata. Siatkarki z Bałkanów zastąpiły Rosję, która została wykluczona.

Dwa miesiące wcześniej nowym trenerem tej reprezentacji został Ferhat Akbas, który w latach 2019-2021 z powodzeniem pracował w Chemiku Police. Turecki szkoleniowiec do współpracy zaprosił polskich trenerów - Przemysława Kawkę, który jest jego asystentem także w Eczacibasi Dynavit Stambuł, Piotra Matelę, oraz statystyka Kamila Kwiecińskiego.

Matela, który w poprzednim sezonie ligowym prowadził Pałac Bydgoszcz i Jokera Świecie, przyznał, że z entuzjazmem przyjął ofertę pracy od Akbasa.

Gdy kończyliśmy rozmowę, to ja już byłem zdecydowany, żeby przyjąć jego propozycję. Wprawdzie odszedłem ze sztabu Chemika, gdy on objął drużynę, ale przez to, że dość często graliśmy sparingi, mieliśmy też okazję bliżej się poznać, porozmawiać. Dlaczego trener Akbas zbudował sztab w oparciu o Polaków, to chyba najlepiej jego o to spytać, natomiast ja to odbieram, że polscy trenerzy są po prostu doceniani w Europie. Jak spojrzymy, to ponad 20 polskich szkoleniowców jest w sztabach różnych reprezentacji - męskich i żeńskich - powiedział Matela.

Chorwatki pod wodzą nowego trenera szybko zaczęły odnosić sukcesy. W lipcu w Zadarze wygrały Challenger Cup, którego stawką był awans do Ligi Narodów. W finale podopieczne Akbasa dość niespodziewanie pokonały Belgię 3:1.

Akbas ze współpracownikami mają ogromną wiedzę na temat polskich siatkarek. Wspomniany Matela zauważa, że biało-czerwone nie wystąpią w optymalnym składzie.

Nie ma Martyny Czyrniańskiej, Martyny Łukasik czy Malwiny Smarzek, co sprawia, że ten zespół będzie grał trochę inaczej niż choćby w ubiegłym roku. Warunki fizyczne są zdecydowanie po stronie rywala, ale też nie zawsze ma to znaczenie. Sporo będzie zależeć od tego, kto w jakiej dyspozycji będzie danego dnia, jak wejdzie w ten mecz - dodał.

Mecz z Chorwacją rozpocznie się o 18:00. Po weekendzie Polki przeniosą się do Gdańska.

Opracowanie: