Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego działała zgodnie z prawem - zapewnia jej wiceszef pułkownik Mirosław Grochowski w rozmowie z reporterką RMF FM Agnieszką Witkowicz. Niektóre rodziny smoleńskie, po spotkaniu w Kancelarii Premiera, twierdziły, że mają co do tego wątpliwości.

Członkowie komisji podkreślają, że działała ona w oparciu o przepisy ustawy o prawie lotniczym. Ponieważ do wypadku doszło poza granicami kraju, przepisy wymagają zawiłej interpretacji. Jeśli czytalibyśmy zapisy literalnie, to komisja mogłaby działać tylko jeśli oficjalnie zgodziłaby się na to strona rosyjska, albo jeśli Rosjanie w ogóle nie badaliby przyczyn katastrofy 10 kwietnia.

Prawniczka komisji Agnieszka Kunert -Diallo ten zapis rozumie jednak inaczej. Ponieważ Rosja nie przeprowadziła wszystkich czynności, które standardowo przeprowadzane są podczas tego typu katastrof, obowiązkiem naszego państwa było podjęcie działań z ramienia komisji powołanej w oparciu o przepisy prawa polskiego - tłumaczy.

Członkowie komisji są zdania, że wszystkie sugestie związane z tym, że nie mieli podstawy prawnej do pracy, są tylko argumentem dla Rosjan, by odrzucić wnioski, do których doszła strona polska.