Z całej Rosji telefonują ludzie na tzw. "gorącą linię" administracji obwodu smoleńskiego, założoną w związku z katastrofą samolotu Lecha Kaczyńskiego - informuje agencja ITAR-TASS. "Od rana do popołudnia w niedzielę odebrano ponad 300 telefonów" - powiedziała dyżurna "gorącej linii" Marina Kobielewa.

Telefonują ludzie od Moskwy po Machaczkałę, z Sankt Petersburga, Kraju Nadmorskiego, Noworosyjska, Wołgogradu i innych miast, głównie z wyrazami współczucia - zaznaczyła pracowniczka "gorącej linii". Niektórzy - jak powiedział Kobielewa - wyrażają gotowość okazania pomocy materialnej rodzinom tych, którzy zginęli w katastrofie, a którzy przyjadą do Smoleńska.

Prezydent Lech Kaczyński, jego małżonka Maria i ponad 90 innych ważnych dla Polski osób, zginęli w sobotę w katastrofie lotniczej koło Smoleńska. Udawali się na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Słuchaj w internecie programu specjalnego w RMF FM

Lista ofiar katastrofy samolotu