Zginęli ludzie, którzy jechali oddać hołd pomordowanym w Lesie Katyńskim. Śmierć złączyła jednych i drugich. Tych, co spoczywają tam od 70 lat, i tych, co spieszyli z modlitwą - mówił we Wrocławiu podczas mszy prymas Polski abp Henryk Muszyński.

Nikt z nas tu obecnych nie przeżył takiej chwili. W jednym wypadku samolotowym zginęli prezydent RP Lech Kaczyński wraz z małżonką oraz wielu innych. Elita polityczna kraju, elita społeczna i intelektualna Polski - mówił abp Muszyński.

Dodał, że ta tragedia dotknęła wszystkich, kimkolwiek jesteśmy, o jakichkolwiek poglądach.

Prymas podkreślił, że niezwykle cenna jest krew przelana przez polskich oficerów i żołnierzy, którzy leżą w ziemi rosyjskiej, ukraińskiej i innej. My żyjący jesteśmy beneficjentami tego i doświadczamy, że nie była to krew daremna, bo dziś żyjemy w wolnej ojczyźnie. Wierzymy, że także uczynki i modlitwy tych, którzy spieszyli na to miejsca kaźni, by złożyć tam swój dar modlitewny, a złożyli swoje życie, przyczyni się do scalenia serc Polaków. Tak jak scaliła dziś w żałobie, by scaliła w działaniu, w jedności duchowej, która jest potrzebna by to dziedzictwo pojednania, zbliżenia narodów mogło być kontynuowane - mówił prymas w homilii.

Z kolei metropolita wrocławski abp Marian Gołębiewski podczas mszy w kościele garnizonowym we Wrocławiu wezwał licznie zgromadzonych do modlitwy za tragicznie zmarłych, bowiem - jak podkreślił - żadne słowa nie są właściwe w obliczu takiej tragedii.

Na koniec mszy zabrał głos prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Ten człowiek, którego naród polski wybrał i uczynił prezydentem RP - zginął dziś w drodze do Katynia. Panie Prezydencie i wy wszyscy, którzy mu towarzyszyli: Olu (Natalli-Świat), Władku (Stasiak), Jurku (Szmajdziński), tam gdzie teraz jesteście wieczny odpoczynek racz im dać Panie, a światłość wiekuista nich im świeci - mówił Dutkiewicz.

W mszy w intencji ofiar katastrofy rządowego samolotu pod Smoleńskiem wziął udział także wojewoda dolnośląski Rafał Jurkowlaniec.