Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zaprzecza, by przetrzymywała materiały ze śledztwa smoleńskiego, które trafiły do Polski z zagranicy. W oficjalnym oświadczeniu ABW twierdzi, że niezwłocznie przekazała materiały Wojskowej Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. W domyśle chodzi o materiały tajne z USA.

Mogę jedynie poinformować, że ABW, po otrzymaniu od partnerów zagranicznych materiałów dotyczących katastrofy prezydenckiego samolotu Tu-154M w dniu 10 kwietnia 2010 roku, przekazała je Wojskowej Prokuraturze Okręgowej w Warszawie niezwłocznie, zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa - poinformowała rzeczniczka agencji Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska.

Z podobnym stanowiskiem wystąpiła Służba Kontrwywiadu Wojskowego. W poniedziałek prokuratura poinformowała, że uznaje za zakończoną sprawę pomocy prawnej w związku z katastrofą smoleńską.

Według wczorajszej "Rzeczpospolitej" komunikat prokuratury świadczy, że "jedna z państwowych instytucji przez kilka miesięcy przetrzymywała dowody z USA w sprawie katastrofy smoleńskiej".

Jak powiedział w poniedziałek Rzepa, WPO zwróciła się wtedy do kilku organów i instytucji państwowych, w tym do szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, o przekazanie wszelkich materiałów uzyskanych od organów bądź agend Stanów Zjednoczonych Ameryki związanych z okolicznościami katastrofy.