Gdy dług publiczny przekroczy 55 proc. PKB, czekają nas kolejne podwyżki podatków i likwidacja wielu ulg - przewiduje nowela ustawy o finansach publicznych przygotowana przez Ministerstwo Finansów. Zmiany mogą okazać się dla podatników bardzo bolesne - donosi "Rzeczpospolita".

Jeśli w przyszłym roku konstytucyjny próg 55 procent nie zostanie "obroniony", to od lipca 2012 roku stawki VAT wzrosną o 1 punkt procentowy, czyli do 6, 9 i 24 procent, a od lipca 2013 roku - o kolejny punkt procentowy. Niezależnie od wysokości długu publicznego przesądzone są już ponadto podwyżki VAT od nowego roku, mają obowiązywać przez trzy lata.

Jeśli nie utrzymamy progu 55 procent, również na trzy lata zniknęłyby ulgi w PIT: prorodzinna i internetowa. Podobnie 50-proc. koszty uzyskania przychodu dla naukowców, artystów i dziennikarzy oraz 20-proc. przy umowach-zleceniach. Resort proponuje też drastyczne cięcie dotacji na dofinansowanie do wynagrodzeń pracowników niepełnosprawnych. PFRON otrzyma najwyżej 30 procent potrzebnych środków.

Niemiła niespodzianka czeka również osoby wybierające się w najbliższym czasie na emeryturę. Po zmianach każdy, kto będzie chciał otrzymać świadczenie z ZUS czy OFE, po 1 stycznia 2011 roku będzie musiał najpierw zrezygnować z pracy. Dziesięć miesięcy później ZUS wstrzyma także wypłatę emerytur dla przeszło 50 tysięcy osób. Chodzi o tych, którzy po 8 stycznia 2009 roku skorzystali z przywileju przejścia na emeryturę bez konieczności rezygnowania z zatrudnienia.

Ministerstwo zastrzega, że nie przewiduje konieczności wdrożenia planowanych zmian, bo zakłada, że dług, który na koniec ubiegłego roku sięgnął 49,9 procent PKB, nie przekroczy 55 procent. Także ekonomiści nie widzą konieczności tak daleko idących działań, choć nie wszyscy są tego całkowicie pewni. Realizację takiego scenariusza oceniam na 90 procent - mówi Krzysztof Rybiński, były wiceprezes NBP. Bardziej optymistyczny jest Piotr Kalisz, główny ekonomista Banku Handlowego: Musiałoby dojść do powtórki kryzysu z 2008 roku i gwałtownego osłabienia złotego.