Porody rodzinne kością niezgody między NFZ a ginekologami i położnikami. Chodzi o stanowisko Funduszu, że "osoba towarzysząca ma prawo uczestniczyć w porodzie rodzinnym mimo epidemii i nieuzasadnione jest żądanie przez szpital wykonania testu u partnera rodzącej kobiety". Towarzystwo Ginekologów i Położników odpowiada, że to stanowisko jest niedopuszczalne i nieetyczne.

Narodowy Fundusz Zdrowia opublikował dziś swoje stanowisko w sprawie porodów rodzinnych. Jak czytamy, "osoba towarzysząca ma prawo uczestniczyć w porodzie rodzinnym mimo epidemii COVID-19". Fundusz zwraca też uwagę na to, że nieuzasadnione i nieracjonalne jest żądanie przez placówkę wykonania testu diagnostycznego wykrywającego wirusa SARS-CoV-2 przez osoby towarzyszące na pięć dni przed porodem.

Lekarze jednak stanowczo się sprzeciwiają
. Umożliwienie wejścia osób potencjalnie zakażonych, czy bezobjawowych nosicieli na sale porodowe i do oddziałów położniczych może doprowadzić do rozwoju nowych ognisk epidemicznych - argumentują swoje stanowisko. To ryzyko głównie dla pacjentek w ciążach powikłanych, dla wcześniaków i noworodków urodzonych z wadami - tak pisze prezes Towarzystwa Ginekologów i Położników.

Ostrzega, że jeden poród z rodzinny w obecności osoby zakażonej, pomimo stosowania środków ochrony, może doprowadzić do łańcucha epidemicznego, trudnego do opanowania. Jedno zakażenie może oznaczać wyłączenie całego oddziału położniczego z systemu opieki okołoporodowej w danym regionie - dodaje.

Lepiej przewidywać i działać, wyprzedzając możliwe powikłania - decyzje o porodach rodzinnych należy zostawić każdemu świadczeniodawcy - pisze prof. Mariusz Zimmer.

Stanowisko Narodowego Funduszu Zdrowia ws. porodów rodzinnych w czasie epidemii.

Opracowanie: