Wzrost liczby zachorowań na Covid-19 już za nami, ale jeszcze co najmniej przez kilka dni będzie rosła liczba osób w szpitalach i pod respiratorami - ostrzegają naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego. Zespół covidowy z tej uczelni od marca przygotowuje modele rozwoju pandemii. Ich ostatnie prognozy trafnie przewidywały listopadowy szczyt zakażeń.

Z najnowszej diagnozy wynika, że - zdaniem naukowców - spadki zakażeń są znacznie wolniejsze niż widać to z oficjalnych danych. Powody mogą być dwa. Po pierwsze nowy model podawania danych wciąż nie pokazuje wielu przypadków, po drugie cześć społeczeństwa unika testów na koronawirusa. 

Szecuje się, że około 1/5 osób, które lekarz chce skierować na testy, ich przeprowadzenia odmawia, bo osoby te nie chcą być kierowane na kwarantannę albo kwarantanny dla rodziny czy mieć inne kłopoty - mówi doktor Jakub Zieliński. 

Naukowcy oceniają, że w ciągu kilku dni osiągniemy maksimum zachorowań i największe obciążenie oddziałów intensywnej opieki medycznej. 

Najpóźniej za tydzień powinna zacząć spadać liczba zgonów. Wciąż za to nie da się przewidzieć, jak będzie rozwijać się choroba w czasie świąt i ferii.

Granica miliona zakażeń przekroczona

Ministerstwo Zdrowia poinformowało we środę o 13855 nowych przypadkach zachorowań na Covid-19. To oznacza, że w Polsce przekorono milion zakażeń koronawirusem. Według danych resortu, w ciągu doby zmarło 609 osób. Od poczatku epidemii w kraju zmarło 18 208.

Z powodu koronawirusa w szpitalach przebywa 20 tys. 855 osób, u których potwierdzono zakażenie. 2023 pacjentów wymaga podłączenia do respiratorów - informuje Ministerstwo Zdrowia.

Opracowanie: