Trzy podmorskie kable w rejonie Morza Czerwonego zostały przecięte. Uszkodzono ok. 25 proc. całej przepustowości sieci - takie informacje podała firma HGC Global Communications z siedzibą w Hongkongu. Jest to o tyle istotne, że 90 proc. danych wymienianych między Europą i Azją wędruje kablami ułożonymi na dnie akwenu. Jest to już kolejne uszkodzenie kabli internetowych, ułożonych na dnie Morza Czerwonego.

Podwodne kable ofiarą działań terrorystów?

Pierwszymi podejrzanymi ataku na instalacje byli jemeńscy terroryści Huti, którzy jednak twierdzą, że to nie oni przecięli kable - podaje agencja Associated Press. Separatyści oskarżają państwa zachodnie, prowadzące w regionie działania militarne.

Przeciwko Huti może jednak świadczyć fakt, że przed miesiącem, na kilka tygodni przed pierwszym ucięciem kabli, do którego doszło 24 lutego, uznawany rząd Jemenu ostrzegł przed spodziewanym atakiem rebeliantów na podmorskie kable telekomunikacyjne i internetowe.

Jak przekazują specjaliści z HGC Global Communications uszkodzone zostały sieci kabli:

  • Azja-Afryka-Europe 1;
  • Europe India Gateway;
  • Seacom;
  • TGN-Gulf.

Jak podała amerykańska firma Seacom wstępne testy wskazują, że punkt przecięcia kabli leży na wodach terytorialnych Jemenu.

Nie jest jednak jasne, czy Huti mają środki techniczne, które pozwoliłby im przeciąć podmorskie kable. Mogły one zostać przerwane przypadkiem, przez kotwice, również zrzucone przez któryś z unieruchomionych przez ataki Huti statków. Okaże się to dopiero, kiedy na miejscu kable zbadają specjaliści.

Obecnie przez Morze Czerwone przebiega 14 kabli. W planach jest położenie kolejnych sześciu. Jednak prowadzone tam działania wojskowe, a dokładnie wymiana ognia między rebeliantami, a międzynarodową flotą koalicji dowodzonej przez USA, stwarzają zagrożenie dla ruchu morskiego oraz przepływu danych.

Morze Czerwone to strefa konfliktu

Rebelianci Huti od miesięcy dokonują ataków rakietowych i sabotaży na ruch morski w basenie Morza Czerwonego. Ma to być wyraz solidarności oraz wsparcia Hamasu w wojnie z Izraelem.

Huti kontynuują swoje ataki na zarówno statki handlowe jak i okręty wojenne na Morzu Czerwonym, mające być wyrazem wsparcia dla palestyńskiego Hamasu walczącego z wojskami izraelskimi w Strefie Gazy. Ataki są kontynuowane mimo działań wojskowych międzynarodowej koalicji.

Rebelianci Huti, jedna ze stron walcząca w jemeńskiej wojnie domowej, zostali uznani za organizację terrorystyczną.