Już po wszystkim. Olimpijskie medale dla skoczków narciarskich rozdane. Nic już nie zostało. Na kolejne takie emocje trzeba będzie czekać cztery lata. Nie wszyscy dotrwają w odpowiednio dobrej formie. Na skoczni mieliśmy i bohaterów i wielkich przegranych. Zamykający olimpijskie zmagania konkurs drużynowy wygrali Austriacy i sportowe marzenie w końcu spełnił Stefan Kraft.

To były wyjątkowe igrzyska na olimpijskiej skoczni narciarskiej. Świetny poziom rywalizacji, dużo emocji, kontrowersji. Do tego nieoczywiste rozstrzygnięcia. Było po prostu fantastycznie mimo mrozu, wiatru, śniegu i wszystkich innych niedogodności, z którymi trzeba było się zmierzyć. Najtrudniejsze zadanie mieli oczywiście sportowcy. Oprócz aury mierzyli się przecież z przeciwnikami.

Dziś jednak mróz był wyjątkowy dokuczliwy, a wiatr kręcił. Najbardziej na początku zawodów ucierpiał na tym Piotr Żyła. Czekał długo na skok przykryty kocem. Potem przesiedział 40 sekund na belce startowej. Trudno jednak wszystko tłumaczyć warunkami i mrozem. Biało-czerwoni w drużynówce spisali się przeciętnie. Zabrakło metrów Żyły i Kubackiego. Lepszy mógł być drugi skok Pawła Wąska. Kamil Stoch błysnął w pierwszej serii. W drugiej skoczył tylko dobrze. Gdyby każdy z nas skakał po 5 metrów dalej, ale gdyby babcia miała wąsy, to by była dziadkiem - skomentował Dawid Kubacki. Nadzieja na medal tliła się dziś tylko przez chwilę.

Kraft w końcu z medalem. Lindvik z nieba do piekła

Czy łatwo wybrać jednego bohatera tych igrzysk? Nie. Marius Lindvik zdobył złoto na dużej skoczni, ale dziś w drużynie zawodził. Norwegowie skończyli niespełna punkt za podium. Ryoyu Kobayashi ma złoto i srebro, ale też odczuwa pewien niedosyt. Słoweńcy mieli być murowanymi kandydatami do złota w drużynie. Mają srebro. W jakiejś mierze zwycięzcą jest Stefan Kraft. Austriak ma kilkanaście medali mistrzostw świata, ale dopiero dziś wywalczył pierwszy medal olimpijski i to od razu złoty.

Kto zawiódł? Takie poczucie ma na pewno Sara Takanashi. Japońska gwiazda skoków znów nie poradziła sobie na wielkiej imprezie. W konkursie indywidualnym 4., w rywalizacji drużyn mieszanych jej dyskwalifikacja za kombinezon pozbawiła Japonię szans na medal. Zadowolony nie może być Halvor Egner Granerud. Marcus Eisenbichler pewnie też chciał więcej. Podobnie jak Peter Prevc, któremu na skoczni normalnej zabrakło 0,5 punktu do podium. Niespodziewanie słabiutko na skoczniach w Zhangjiakou spisywał się Anże Lanisek. Słoweniec to 5. zawodnik Pucharu Świata. Tu na skoczni normalnej był 13. Na dużej już go nie oglądaliśmy - ani indywidualnie, ani w drużynie.

Polski medal Kubackiego

My kończymy z medalem Dawida Kubackiego. Jest duża szansa, że brąz ze skoczni normalnej będzie jedynym polskim medalem w Pekinie. Nie wiem, czy to do mnie już dotarło. Medal powędrował na razie na szafę, a my musieliśmy zająć się pracą. Długo tego nie zapomnę, ale muszę się jeszcze z tym oswoić - przyznał Kubacki. Kamil Stoch zebrał tu mnóstwo doświadczenia - jak to określił "życiowego i sportowego", ale nie wywiezie stąd "nic namacalnego". Taki sportowiec marzy o medalach i chce medali. Wywalczył w konkursach indywidualnych 6. i 4. miejsce. Trudno nie mówić o tym jak o sukcesie, ale można też zrozumieć ambicje Stocha. Ambicje niezaspokojone.

Sensacyjne podium Kanadyjczyków

Największe niespodzianki przyniósł oczywiście konkurs drużyn mieszanych. Oto po serii dyskwalifikacji po złoto pewnie sięgnęła Słowenia. Srebrne medale wywalczył Rosyjski Komitet Olimpijski a brązowe Kanadyjczycy. McKenzie Boyd-Clowes i Matthew Soukup zostali medalistami olimpijskimi. Kraj, który ma swoje zasługi dla skoków, ale też kraj, w którym obecnie skokami niemal nikt się nie interesuje, ma olimpijskie podium. Prawdę powiedział Kamil Stoch po tym konkursie. Że u nas okres rozwoju kobiecych skoków przespano. Tu na skoczni w Zhangjiakou pojawiła się wyjątkowa szansa na sukces. Skorzystać potrafili z niej właśnie Kanadyjczycy i Rosjanie.

Wyniki olimpijskich konkursów w skokach narciarskich

Konkurs drużynowy:

  1. Austria
  2. Słowenia
  3. Niemcy

Konkurs na skoczni normalnej:

  1. Ryoyu Kobayashi (JAP)
  2. Manuel Fettner (AUT)
  3. Dawid Kubacki (POL)

Konkurs na dużej skoczni:

  1. Marius Lindvik (NOR)
  2. Ryoyu Kobayashi (JAP)
  3. Karl Geiger (GER)

Kobiecy konkurs na skoczni normalnej:

  1. Ursa Bogataj (SLO)
  2. Katharina Althaus (GER)
  3. Nika Kriznar (SLO)

Konkurs drużyn mieszanych:

  1. Słowenia
  2. Rosja
  3. Kanada
Opracowanie: