Nie będzie stadionu na czas - pod znakiem zapytania stają nagrody dla budowniczych - dowiedział się reporter RMF FM. Minister sportu przyznaje, że przesunięcie oddania Stadionu Narodowego na 30 listopada wpłynie na wypłatę premii i nagród dla nadzorujących budowę członków zarządu Narodowego Centrum Sportu.

Z informacji reportera RMF FM wynika, że może chodzić nawet o 200 tysięcy dla członków zarządu NCS. Zgodnie z kontraktem pieniądze miały być wypłacone w dwóch transzach - po uzyskaniu odbiorów technicznych i dopuszczeniu stadionu do użytkowania oraz po rozegraniu meczów na Euro. To miały być pieniądze za sukces - tyle że sukces został zmącony przez wadliwe schody i serię usterek. W konsekwencji stadion ma być gotowy 5 miesięcy później.

Oczywiście, że to musi mieć wpływ na kontraktowe premie za sukces - twierdzi minister Adam Giersz. Nie chce jednak powiedzieć, czy w związku z niedotrzymaniem terminów kontraktowych premie zostaną w ogóle zablokowane, czy pomniejszone - jeśli tak - o ile. Po przeprowadzeniu turnieju będziemy rozmawiali, czy cele, które zakładaliśmy, zostały zrealizowane - mówi.

Na razie w NCS-ie zostały wypłacone trzynastki - premie za poprzedni rok. "Bo w ubiegłym roku nie było opóźnień - wykryto je tym roku" - brzmi uzasadnienie.