Sprawa z odwołania Macieja Wąsika nie będzie już rozpoznawana w Izbie Pracy - takiej odpowiedzi udzielił marszałkowi Sejmu prezes tej izby Piotr Prusinowski. Szymon Hołownia pytał go, na jakim etapie jest rozpoznanie skierowanego do tej izby odwołania od wygaszenia mandatu Macieja Wąsika. Pismo prof. Prusinowskiego wprost stwierdza, że w Izbie Pracy sprawa została formalnie zamknięta.

Marszałek Hołownia nie może już twierdzić, że na coś jeszcze czeka z podjęciem decyzji, czy publikować czy nie postanowienie o wygaszeniu mandatu Macieja Wąsika, tak jak to zrobił w sprawie mandatu Mariusza Kamińskiego.

Jednakowe sprawy, sprzeczne orzeczenia

Odwołanie Kamińskiego odrzuciła 10 stycznia właśnie Izba Pracy SN, do której obie identyczne sprawy skierował marszałek. Na tej podstawie Szymon Hołownia ogłosił w Monitorze polskim postanowienie o wygaśnięciu mandatu byłego szefa MSWiA. 

Odwołanie złożone przez Macieja Wąsika decyzją powołanego z udziałem tzw. neo-KRS sędziego trafiło jednak do złożonej wyłącznie z tzw. neo-sędziów Izby Kontroli, którzy uznali postanowienie o wygaszeniu mandatu Wąsika za nieważne. Zestawienie obu postanowień sprawiło, że Marszałek zwrócił się do Prezesa Izby Pracy SN z pytaniami o uzasadnienia decyzji, o których wydanie prosił.

Wymiana pism Sejm-Sąd Najwyższy

Szymon Hołownia 12 stycznia zapytał prezesa Izby Pracy, do której skierował obie sprawy, o uzasadnienie decyzji ws. Mariusza Kamińskiego i na jakim etapie jest rozpoznanie odwołania Macieja Wąsika.

Prezes Piotr Prusinowski w przesłanej po kilku dniach odpowiedzi opisał okoliczności, w jakich doszło do przekazania jej do Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN, która wydała jedyne rozstrzygnięcie w tej sprawie. 

Prof. Prusinowski poinformował także, że choć on sam uważa postanowienie Izby Kontroli w tej sprawie za "wynik bezprawnego procedowania", czuje się zmuszony do kierowania się domniemaniem, że pochodzi ono od Sądu Najwyższego. 

W rezultacie, w Izbie Pracy sprawa z odwołania Pana Macieja Wąsika nie będzie już rozpoznawana - pisze wprost jej prezes.

Koniec marszałkowskich złudzeń?

Tak jasne postawienie sprawy raczej nie pozwala na ponowne skierowanie odwołania Macieja Wąsika do izby, którą kieruje prof. Prusinowski. By tak uczynić (na co być może liczył czekając na jego odpowiedź Szymon Hołownia), marszałek Sejmu musiałby albo posłużyć się kopią swojego wcześniejszego postanowienia, od którego odwołał się Wąsik, albo wydać nowe. To jednak musiałoby być ponownie zaskarżone do Sądu Najwyższego, bez gwarancji, że odwołanie trafi akurat do Izby Pracy.

W obecnym stanie rzeczy marszałek Sejmu nie ma już w sprawie Macieja Wąsika na co czekać. Dysponuje zarówno uzasadnieniem wydanego przez Izbę Kontroli orzeczenia o uznaniu jego odwołania od wygaszającego mandat postanowienia, jak wyjaśnieniami Prezesa Izby Pracy SN i jego wprost sformułowaną opinią, że ta izba się tą sprawą już nie zajmie.

Pora więc, by Szymon Hołownia zdecydował, czy jak w wypadku Mariusza Kamińskiego ogłaszać w Monitorze Polskim postanowienie o wygaszeniu mandatu Macieja Wąsika, czy tego nie robić.