19 milionów Włochów, czyli co trzeci mieszkaniec kraju wyrusza w tych dniach na świąteczno-noworoczny wypoczynek. To wzrost o prawie 10 procent w porównaniu z zeszłym rokiem. Szacuje się, że na podróż, pobyt i inne atrakcje wydadzą 15 miliardów euro.

Wielki ruch na drogach i autostradach już się rozpoczął.

Według sondaży, publikowanych przed Bożym Narodzeniem w podróż na święta wyruszy ponad 13 milionów osób, a na Nowy Rok - około 6 milionów.

95 procent Włochów zostaje w kraju.

Dla jednej trzeciej wyjeżdżających celem są góry. Na drugim miejscu wśród krajowych turystów są historyczne miasta.

Około połowy wyjeżdżających przyznało, że z powodu wyższych cen postanowiło skrócić długość wypoczynku oraz wszelkie wydatki z nim związane.

Astronomiczne ceny, nawet do 400-500 euro osiągnęły bilety lotnicze na krajowych trasach, również tanich linii, między północą a południem Włoch, zwłaszcza Sardynią i Sycylią. Podwyżki te dotknęły przede wszystkim pracowników i studentów wracających do domu na święta na wyspy i do innych rejonów w południowej Italii. Dotyczy to nie tylko cen biletów kupowanych w ostatniej chwili, ale także na miesiąc przed Świętami - alarmowała wcześniej organizacja obrony praw konsumentów Codacons.

Jak podkreślili działacze stowarzyszeń konsumenckich, ceny wzrosły nawet o 1130 procent w porównaniu z poprzednimi tygodniami. Skargę złożyli do Urzędu Antymonopolowego.